Gdyby nie Russel Crowe to byloby jeszcze mniej. Jak na komedie to malo smieszyl, bardziej byl glupkowaty, poza tym co chwile musialem sie zastanawiac o co w tym filmie tak naprawde chodzi.
Trója tylko za odrobinę komiczne, ale prawdziwe odzwierciedlenie klimatu lat 70'. Niestety muszę się pożalić na Russela Goodmana. Tak, Goodmana, bo wygląda teraz jak Flinstone. Słabe postacie i nudna fabuła. Nie kupuję tego scenariusza.
Ogromną zaletą filmu jest wiarygodność bohaterów i świata przedstawionego w którym żyją. Do tego dochodzą udane dialogi. Niestety wadą jest natomiast schematyczność fabuły, dostajemy znów ten sam produkt tylko, że w innym opakowaniu.
Zadnych debilnych kobiet udajacych madre, zadnych czarnych na sile i zadnego lgbt .Normalny film, ktory nie sili sie na sztuczna wulgarnosc.
Na początku po obejrzeniu trailera mocno zaskoczył mnie duet aktorski. Gosling w roli komediowej do pary z Russellem.. bałem się choć niekoniecznie miałem rację. Aktorskofilm się broni a Panowie bawią się na ekranie. Nagrane nieźle choć czasem montaż wydaje się zbyt szybki jakby pocięty. No i fabuła - to słaby punkt...
więcej
Nudne, nieśmieszne i dłuży się niemiłosiernie. Żarty i dialogi wymuszone i z czapy, chemii zero.
Boże, ileż można próbować wałkować ten sam temat. W "Zabójczej broni" było wybitnie, gdzieś tam próbowano w "Kiss Kiss..." (znośnie, lepiej niż w omawianym filmie), ale tu jest na bogato zmajstrowana bieda jak skur...
Dobra obsada gra aktorska też na w miarę dobrym poziomie ale co z tego jak film mocno przeciętny by nie powiedzieć słaby parę ciekawszych momentów ale tak ogólnie to nic szczególnego....
Gdyby nie nieletnia córka detektywa, nikt nie wpadłby na to, że rozwiązywanie zagadek kryminalnych może być tak dziecinnie proste.
Nie potrafię zrozumieć czemu twórcy upchnęli ją jako jedną z wiodących postaci w filmie, bez niej ten film bardziej przypominałby czarną komedię a nie film familijny wyświetlany na polsacie o 15.
Dobrze dobrana obsada. Między bohaterami była ta ekranowa chemia. Wreszcie rola Ryana Goslinga w której gościa dałem radę strawić (nawet mi się bardzo spodobał w swojej grze aktorskiej). Niewymuszony sytuacyjny humor. Fajnie oddane lata 70.
Chętnie zobaczyłbym ich raz jeszcze razem na ekranie.
Bardzo lubie Goslinga; filmy z nim sa tak jakby skazane na powodzenie, ale ten...
zawiódł mnie. Nie pamietam ile razy pauzowalam film - okrutnie sie dluzyl; nic nie przyciagalo uwagi. Dwie prawie-zabawne sceny :)