Super soundtrack, fajna zabawa. Dość ciekawe wątki i sceny. Niestety zakończenie jest beznadziejne. Motyw z hakerami przesadzony i niepotrzebny, happy end na siłe, niby zaskoczenie ale pozostawiające niesmak przynajmniej u mnie. Jeszcze 1 ale: Na początku Ian tryska pozytywną energią i jest super nastawiony, dopiero po tym jak Vee przestaje sie dobrze bawić uśmiech schodzi z jego twarzy. Prawda jest taka, że cały czas jest tam z przymusu i wciąż pamięta śmierć tego wiszącego kolesia oraz ma za sobą przejścia z obserwatorami i walczy o przetrwanie, więc nie wiem czemu ma niby tyle funu przy pierwszych wyzwaniach.