PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8019}
6,7 560
ocen
6,7 10 1 560
Naprawdę wczoraj
powrót do forum filmu Naprawdę wczoraj

Ten film dzisiaj ma dwa oblicza. Jedno pokazujace lata 60 (czesc "wspolczesna") - ta zestarzala sie niezwykle. Napuszone, teatralne dialogi, blaha akcja, cienizna. Jedyne co sie wyroznia to niesamowita uroda Ewy Krzyzewskiej w stylu, ktory mozna by uznac za kwintesencje lat 60tych (przynajmniej wczesnych lat 60tych). To jest cudo.
Natomiast sekwencja "historyczna" - to jest chyba koniec lat 40tych jest zdecydowanie lepsza.
Ta czesc ma wprost magnetyczna role Beaty Tyszkiewicz jako mlodej konserwatorki zabytkow. Jej relacja z Lapickim, podchody i flirty, jej smiech i teksty sa wciaz swieze i to sie oglada doskonale. Dla tych scen warto obejrzec ten filmik.
Rowniez sceneria sennego nadmorskiego miasteczka na poczatku jesieni - cos w tym jest. Na podobnym klimacie scenografi bazowal "Noz w wodzie". No coz - ani nasze plaze, ani Mazury juz nigdy nie beda tak puste, tak sentymentalne, tak depresyjne - no chyba ze sie tam pojedzie w koncu listopada.

Politycznie - o dziwo jest kilka smaczkow w filmie raczej obyczajowym. Zniszczenie prywatnej inicjatywy w latach 40tych ("bitwa o handel"), 6 lat w ciagu ktorych kapitan nie mogl odwiedzic pisarza z przyczyn obiektywnych, choc byl w Warszawie (czytelna aluzja do lat stalinizmu i wiezienia kapitana, ktory mial "nieodpowiednia" przeszlosc). No i ten obraz czerwonej burzuazji na rautach i koktajlach. Pisarze - pieszczochy wladzy, "dyplomaci" po kursach GRU, popijajacy zagraniczne alkohole. Kto wie jak wygladaly lata 60te dla zwyklych ludzi ten wie o co chodzi.

Z innych smaczkow - prekursorska scena zachowania butelki po armaniaku. Kto kolekcjonowal opakowania po papierosach, puszki po piwie, czy butelki po trunkach, w socjalizmie doceni ze to sie zaczelo w latach 40tych.

No i konczacy obraz - panorama przez Grob Nieznanego Zolnierza bez szaf gomulkowskich blokow za Zelazna Brama, bez Viktorii w strone Mazowieckiej. Kiedy zobaczylem ta scene - przez dluzsza chwile nie moglem skojarzyc gdzie to jest - te konstrukcje juz wrosly w perspektywe i sa (niestety) czescia naszego miasta.

Ogolnie - film do obejrzenia. Dla mnie - trzyma sie na Beacie Tyszkiewicz - kto chce zobaczyc ze wielka aktorka byla i wygladala jak bogini, powinien go zobaczyc, bo "Taniec z gwiazdami" na TVNie moze nie dac pelnego obrazu.

ocenił(a) film na 7
marta_sk

Jeden wpis za to ciekawy i konkretny rzadko się to chyba zdarza. Co do filmu i jego dwóch warstw czasowych - zgodze sie odnośnie momentów "wspomnieniowych", iż to zdecydowanie lepsza cześć filmu. Rybkowski całkiem udanie potrafi przedstawić złożoność relacji damsko-meskich, nie
rzadko w ładnych sceneriach i całość (jak on owy gatunek) wychodzi interesująco. Dobra rola Łapickiego jednak to właśnie Beata Tyszkiewicz
przyćmiewa wszystko. W żadnym innym filmie mnie tak nie oczarowała i mimo, że to nie była jakaś wielka rola - to jej urok osobisty, mowa, gesty skutecznie potrafiły "zmiękczyć" :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones