Przygodne spotkanie znanego pisarza z dawną miłością implikuje refleksje o względności ludzkich poczynań. Ewa była studentką wydziału historii sztuki, on - dziennikarzem. Ją interesował zaginiony tryptyk króla Eryka Pomorskiego jako unikalne dzieło sztuki, on chciał go wywieźć za granicę i sprzedać. Zrezygnował jednak z tego, bo miłość do... czytaj dalej
Ten film dzisiaj ma dwa oblicza. Jedno pokazujace lata 60 (czesc "wspolczesna") - ta zestarzala sie niezwykle. Napuszone, teatralne dialogi, blaha akcja, cienizna. Jedyne co sie wyroznia to niesamowita uroda Ewy Krzyzewskiej w stylu, ktory mozna by uznac za kwintesencje lat 60tych (przynajmniej wczesnych lat 60tych)....
więcejPrzyznam, że w żadnym innym filmie jaki do tej pory widziałem, uroda Beaty Tyszkiewicz nie została tak wyeksponowana, jak w tym – „Naprawdę wczoraj”. I bardziej mam na myśli tutaj naturalność i dziewczęcy wdzięk, niż ogólnie kobiecą aparycję. Przyzwyczaiłem się do wizerunku p. Tyszkiewicz w formie wyniosłej, dostojnej,...
więcejFilm ma przejmujący nastrój, dobrze oddaje tęsknotę za minioną miłością. Chociaż można mieć wątpliwość czy któraś z pań odrzuciłaby zaloty młodego Andrzeja Łapickiego. O filmie i plenerach piszę na www.przez6kontynentow.pl w dziale "Filmowym szlakiem po Polsce"
Film obejrzałem po to, aby przedłużyć doznania z dopiero co przeczytanej książki Tyrmanda, która stała się podstawą scenariusza. Przyznam, że filmik zręcznie zrobiony - podobały mi się sceny komunistycznych rautów i oczywiście Beata Tyszkiewicz - boska! Ciężko mi zrozumieć jak za Gomułki można było zrobić taki film, z...
więcejZa część historyczną daje 10, za część współczesną 6, razem 16/2=8 i taka jest moja
ocena.
Pięknie ukazany duchowy pociąg pomiędzy dwiema osobami, być może jakieś nadzieje,
jakże naiwne (na szczęście, lub nie para była świadoma ich naiwności...).
Ilu z nas chciałoby przeżyć coś takiego... utożsamiam się z...