Kiedyś gatunek "erotyczny" widniał sobie bez przeszkód. Teraz jednak nie ma i... nie będzie (patrz: "Oczy szeroko zamknięte", dokładnie identyczny problem). Ktoś powinien za to oberwać po łapach.
A przecież... film Verhoevena to wręcz sztandarowy przykład thrillera erotycznego! Ba, ten film w Hollywood rozpoczął modę na kręcenie thrillerów erotycznych. Verhoeven "Nagim instynktem" sprawił, że w amerykańskim kinie na dobre zagościła nagość, a przede wszystkim odważny seks. Powstały takie thrillery erotyczne jak: "Sidła miłości", "Barwy nocy", czy "Jade", jednak żaden z nich nie zdołał się choćby zbliżyć do produkcji holenderskiego Mistrza.