Mimo,że nie dorasta do pięt genialnemu oryginałowi. Film,mimo swoich ewidentnych słabości,przede wszystkim slasherowatego finału,ma ujmujący,wręcz hipnotyzujący klimat. Te zamknięte,klaustrofobiczne korytarze sziedziby firmy Bartok....Eric Stolz tworzy naprawdę ciekawą postać,niemniej tragiczną niż Goldblum. Bo przecież, jak tu żyć z syndromem ojca,e dodatku z takimi genami? Dobre Kino.