A moim zdaniem najlepiej zagrał właśnie Christian Bale. Zagrał fenomenalnie tą role , a chrypka była po to by nikt nie wiedział kto kryje sie za maską. 9/10 za mrocznego rycerza
Owszem Bale jako Batman jest świetny, wściekły mściciel który nie cacka się z bandziorami (vide; scena z Flassem w BB i Maronim z TDK) Ale chrypka była czasami irytująca (scena w Pruitt Building z wiszącym do góry nogami Jokerem czy scena z ''ochraniaczami hokejowymi'' na początku) Sam zamysł aby Bats miał inny głos niż Bruce Wayne uważam za dobry ale powinna brzmieć tak samo jak w ''Batman Begins''.
moim zdaniem Bale bardzo dobrze zagrał batmana. chrypka była tez dobrym pomysłem. nie uważam natomiast, by źle brzmiała w słynnej scenie z ochraniaczami hokejowymi:) wg mnie to najlepsza scena w filmie i chrypka wypadła w niej dobrze
Christian Bale był świetny zarówno jako Batman jak i Bruce Wayne. Jako ten pierwszy był odpowiednio mroczny i poważny, natomiast w "cywilu" wprowadzał do filmu sporo humoru.
Każdy wie po co jest chrypka tylko ona jest po prostu irytująca a sam bale wygląda nie dozecznie w tym kostiumie
w scenie z ochraniaczami holejowymi jego chryba brzmiała tak, jakby był skacowany
Zgadzam się za jokera dałem 5 bale jest dobry jako brus ale jako batman jest po prostu beznadziejny
Ledger przeszedł samego siebie , a Bale zagrał jak w kazdym filmie swoja kamienną twarz ;]
co Ty piszesz. kowalik
.. Bale i kamienna twarz .. chyba masz małe pojęcie o grze aktorskiej ...
Popieram, Bale idealnie pasuje do tej roli.
I według mnie nie ma potrzeby porównywania do siebie Bale'a i Ledgera. To dwie zupełnie inne osoby, obsadzone w dwóch zupełnie odmiennych rolach.
Bale raczej słabo, ale on już od pewnego czasu nie ma pomysłu na swoje aktorstwo, ostatni jego dobry występ to ,,3.10 do Yumy'' gdzie był odpowiednio zrezygnowany i zmęczony życiem, natomiast jego trzy ostatnie filmy (,,TDK'', ,,Terminator 4'', ,,Public Enemies'') to wyraźny spadek formy. Szkoda.
Wg mojej teorii, maska tak oddziaływała na struny głosowe, że chcąc niechcąc i tak mówił chrypką. To chyba jedyne wytłumaczenie, bo zwracał się takim tonem również do tych, którzy znali jego tożsamość. Inaczej trochę by bez sensu było.
Tak. Ale momentami było to drażniące. Keaton, Kilmer, ani Clooney nie charczeli i jakoś nikt ich nie rozpoznawał. Jak Batman Bale'a coś mówił czekałem, aż Gordon, lub Joker spyta: "Hej, Batman! Chcesz "Cholinex?" :-)
"Keaton, Kilmer, ani Clooney nie charczeli i jakoś nikt ich nie rozpoznawał." - co było dość dziwne. Śmieszne też było w przypadku Spider-Mana, gdy ten mówi do Mary Jane czy cioci May, a one go nie rozpoznają ;p
Po prostu zniżali swoje głosy. Nie musieli od razu mówić takim irytującym tonem.. To brzmiało raczej groteskowo. Myślałem, że Bale lada moment sobie płuca wypluje.
"Tak. Ale momentami było to drażniące. Keaton, Kilmer, ani Clooney nie charczeli i jakoś nikt ich nie rozpoznawał. Jak Batman Bale'a coś mówił czekałem, aż Gordon, lub Joker spyta: "Hej, Batman! Chcesz "Cholinex?" :-)"
Keaton i Kilmer obniżali głosy. Clooney mówił normalnym głosem. Pewnie nie chciał odwracać uwagi od sutków na kostiumie.
Bale był beznadziejny, cały czas kamienna twarz i jakiś bełkot wypowiadany z jego ust. Chrypa to nic wielkiego, co mogłoby podnieść poziom jego występu. Był fatalny szczególnie jako Bruce, bo jako nietoperz przynajmniej trochę strój zamaskował jego nieporadność. Heath ukradł show, Oldman i Caine jak zwykle u nich na niezłym poziomie.
No cóż z Balem jako Batmanem jest to samo co z Trylogią Mrocznego Rycerza. Albo go ludzie kochają albo nienawidzą ;).
w pełni popieram! Bale jest genialnym aktorem a Batmana zagrał rewelacyjnie. po prostu idealny Batman. widziałam Keatona jako Batman i szczerze przyznam, że nie rozumiem zachwytów. Mocno przeciętny film, mocno przeciętny Keaton. Keaton jako Batman? E tam, nic specjalnego.
Gdyby wziąć sylwetkę i kostium Bale'a i dać ją Affleckowi, mielibyśmy Batmana idealnego
Affleck z wyglądu i postury najbardziej pasuje do roli Batmana, bo gacek to był właśnie taki kolos 190cm+ w komiksach czy serii gier Arkham.
No, w komiksach to miał tam niby 187cm, ale to i tak faktycznie bliżej do Afflecka niż do Bale'a
Szczerze powiedziawszy, to zobaczywszy grę Christiana Bale'a w Batmanie, uznawałem go za bardzo marnego aktorzynę-pięknisia, aż do obejrzenia American Psycho, gdzie zdecydowanie zabłysnął i nie wyobrażałbym sobie nikogo innego w roli Patricka Batemana. Nie rozumiem natomiast, co może się podobać w jego drewnianej grze a'la Brad Pitt w Mrocznym Rycerzu.
Christian Bale zagrał jak drewno ja w połowie filmów w których występuje. Nie twierdzę że jest kiepskim aktorem bo miał dużo lepsze role, Ale żeby zagrać Batmana nie oszukujmy się nie trzeba mieć talentu. Tak jak Michael Keaton w starej wersji, aktor któremu wychodzi gra tylko w komediach.
Też uważam, że Christian Bale wspaniale oddał rolę Batmana. Taki właśnie jest Batman milczący bohater a nie jakiś wesołek jak Joker. Oczywiście nie umniejszam tu świetnie zagranej przez Ledgera postaci Jokera. Jednak Batman już na zawsze będzie mi się kojarzył z Balem. A co do chrypki to mi akurat się podoba :)
Ja również wolę Keatona od Bale'a. Nie wiem czemu ale ten aktor nie pasuje mi za bardzo do tej roli. Jeszcze ta szczena. No nie... widziałbym kogoś innego w tej roli. Co nie zmienia faktu, że sam aktor zagrał naprawdę dobrze. Lód na twarzy, dobra muskulatura, spokojny, dobrze prezentujący się w kostiumie ale... ta dziwna szczena albo po prostu za wąskie usta. Keaton w tym był lepszy. No i samym wyglądem bardziej pasował mi Keaton. Chociaż ideału nie ma. Nie da się trafić w gusta każdego. Żaden dla mnie nie był idealnym Batmanem chociaż Keaton bardziej pasował. Takie moje zdanie. Tak samo nie trafiono ze Spidermanem, którego bardziej lubię - Tobey Maguire ma wyraz twarzy jak sierota, taki cały czas jakby rozpłakany. No nie. Natomiast Garfield z Niesamowitego Spidermana to bardziej chwyt aby dziewczyny się zachwycały, trochę za "piękny". Taki superbohater powinien trochę budzić sympatię ale też trochę grozę.
Osobiście uważam, że Bale jest denny. jego twarz nie zmieniła wyrazu ani nawet na sekundę przez cały film. Nawet jeśli zmieniał głos, to i tak ludzie powinni go poznać po stale zaciśniętych ustach. Albo po tym, jak ledwo je rozchyla, żeby coś z siebie wycedzić. Słabiutki.
Słabość Bale polega na tym że Batman zawsze rozgryza i przewiduje swoich przeciwników a on tego nie potrafił.
W dodatku nie oddawał geniuszu oryginalnego Batmana, od Bala bije słabość której normalny Batman nie reprezentuje.
Ten film miał wiele zalet to fakt ale nie był nim sam Bale.