Ten film trzeba odbierać bardziej jako dzieło sztuki, niż kino.
Przede wszystkim olbrzymi popis możliwości aktorów, któremu podołali.
Każdy wspiął się na wyżyny aktorstwa i pokazał, że można z filmu bez konstrukcji i żadnego składu zrobić sztukę i widowisko. Ilość emocji a zarazem sposób budowania postaci, gdzie widz sam musi odczytać charakter postaci, jest fenomenalny.
Podchodząc do seansu z zamiarem "ah obejrze sobie film", popsujemy cały odbiór tego widowiska.
Nie zmienia to faktu, że ten film bardzo męczy, bez bardzo dużej próby interpretacji tego co widzimy na ekranie, to dzieło może się wydawać bełkotem i gniotem bez ładu i składu.
Polecam serdecznie wszystkim, którzy wiedzą do czego podchodzą.