Dwie nastolatki uczą się, czym jest prawdziwa przyjaźń. Mosquita jest pod presją rodziców, których interesuje jedynie, żeby zdobyła wykształcenie i pozycję, jakiej oni jako Meksykanie nie mają - czym żyje ich córka i jakie ma problemy nie interesuje ich, nigdy z nią normalnie nie rozmawiają tylko wygłaszają urojone pretensje. Natomiast Maria zamiast chodzić do szkoły musi pracować, bo jej matka nie ma na czynsz, i opiekować się siostrą... Obie mądre, ładne, wrażliwe - mają tylko siebie. Oczywiście nie ma tu żadnego "gender", to normalny film o normalnych dziewczynach, które mają problemy. Czy życie da im obu szansę? Film inny niż durne Hollywoodzkie produkcje a nastolatkach - bo o prawdziwych ludziach. Wspaniale zagrany, i z zaskakującym zakończeniem. Dla wrażliwych.