jej "33 scen z życia". Bo to jest bezczelność dość duża kiedy reżyserka Kinga Dębska opowiada że musiała zrobić ten film,żeby przepracować traumę śmierci rodziców- wszystko powtarza po Szumowskiej z 2008 roku. Ciekawe czy teraz wszyscy reżyserzy zamierzają zrobić to samo że swoimi rodzinami ?
Nie sądzę abyś miał rację. Gośka nie zabukowała powszechnego w życiu i dotykającego wszystkich tematu traumy umierania w rodzinie, w tych co pozostają. Te filmy dzieli wszystko oprócz fundamentu tematu. Oba są dobre i nie ma się o co wściekać. W 35 milionowym kraju jest dużo sierot, trafiają się i reżyserzy, którzy mają coś tu do powiedzenia.