Najważniejszym przesłaniem tego filmu jest myśl, że trzeba cieszyć się każdą chwilą. Cóż, mało odkrywcze ale za to jak podane! Skąd widz o tym wie? Wynika to z ciągu fabuły, zdawałoby się, z fabularnych rozwiązań wreszcie z całego klimatu owej opowieści. Skąd! Otóż o tym, że trzeba cieszyć się każdą chwilą, informuje jedna z bohaterek, lekarz. Mówi do niej wprost: "Trzeba cieszyć się każdą chwilą". BRAWO! Pani Kingo, proponuję aby następnym razem zrobiła pani film o tym, że najważniejsza jest miłość. Nic prostszego. Po prostu jeden z z bohaterów Pani filmu powie, że miłość jest najważniejsza i już. No bo jest najważniejsza, nie? Jak nie, jak tak. No, raczej.
wow, no to rzeczywiście.
Już ze zwiastuna zalatywało mi Coelho na ostro.
Nie mogę oprzeć się wrażeniu lekkiego kopiowania Szumowskiej z jej filmem "33 sceny z życia", którego jeszcze nie widziałam i jeszcze sobie poczekam, prawdopodobnie jest to wyższa półka. W każdym dzięki za opinię, daruję sobie ten film i pójdę 2 raz na Gwiezdne wojny ;))
No widzisz a ja na Gwiezdnych Wojnach ostatecznie nie byłem. Zastanawia mnie też jedna rzecz. Te całe "krowy", pomimo swojej naprawdę dużej, do masy prawdziwej krowy przeciętności, usilnie były promowane w polskim necie. Dlaczego akurat ten film? Nie wiem.
bo jest dla kobiet, a to one są decydującą siłą nabywczą w polskim kinie.
Ciągną dzieci, koleżanki, mężów. Temat Jest wzruszający, a to zwykle dobry haczyk i spokojnie można dorobić "ideologię". Ludzie mają wymówkę, że nie może być aż tak głupi, skoro jest o poważnych rzeczach. No i jeszcze elementy komediowe.
A na warsztacie typu scenariusz/reżyseria i tak większość widzów się nie zna (chwytają za to wiarygodne aktorstwo), więc chyba wszystko się zgadza. Wynik 345 tys. w dwa tyg. i bardzo mały spadek oglądalności. Czyli sukces.
ps. Idź na Wojny, dobre są. O ile oczywiście lubisz bajki i efekty.