Dokładnie, mam te same odczucia. Widzę czepialstwo ze strony niektórych że "zbyt holiłódzki" - ale prawda jest taka, że poziom polskiej kinematografii jest na tyle niezadowalający, że taki "wzorowany na Hollywood" film - bez żadnej poprawności politycznej ale z obiektywnym ukazaniem, że niemal każdy dostał tutaj po dupie - czyni go nietuzinkowym.

Zgadzam się.

Sory ale film był promowany i na YouTube, i na instagramie i na Facebooku... Trailer pojawiał się co rusz. A co do filmu jestem bardzo pozytywnie zaskoczony.

Był zgadza się. TVP sport również wiele razy promowało ten film, robili wywiady w Głowacki.

* z Głowackim

Sorry, ale w dupie byłeś i gowno widziałeś. Historia Teddyego zasługuje na coś więcej niż ta banalna, naiwna i kiepsko zrobiona kupa

odezwał się światowy znawca kinematografii. Kupe to miałeś rano, jeśli jesteś takim ekspertem to chociaż używaj odpowiedniego języka.

taka prawda i w 100 % się pod tym podpisze. Ten film to jest parodia historii teddego. Niestety ale strasznie się zawiodłem na tym filmie nie które sceny są tam tak głupie. Oczekiwałem czegoś naprawdę mocnego widząc ocenę 7 na filmweb a tak to nazwałbym ten film zwykłym przeciętniakiem na 6.0 max. Najgorsze co jest w tym filmie nie wyzwolił on u mnie żadnych emocji praktycznie był taki nijaki. Bardziej się wzruszyłem czytając historię o teedym niż oglądając ten film.

zapomniałem dodać że po prostu ten film nie zbudował żadnej więzi między bohateriami i przez to jest to po prostu film bez swojej tożsamości dziewczyna czy chłopak umiera wszystko fajnie super tylko nawet nie zdążyłem ich dobrze poznać przez co ich śmierć wcale mnie nie poruszyła a to błąd reżysera moim zdaniem.

Czy to przypadkiem nie w Auschwitz codziennie gnano do komór gazowych kilka tysięcy ludzi wprost z bydlęcyh wagonów? Byli w obozie może parę godzin, nie dostali swoich numerów obozowych, nikt im nie założył kartotek, nie zapisał nazwisk, nie dostali nawet kubka wody.
A ty piszesz: "ten film nie zbudował żadnej więzi między bohateriami", a o nastoletnich bohaterach: "nawet nie zdążyłem ich dobrze poznać". Czy ty nie masz emocjonalnej schizofrenii?

do bolu głupi jest Twoj komentarz

Zgadzam się z niejkim elesdjem (sądząc po jego wypowiedzi specjalista od odbytu i kału), szkoda taśmy na "Mistrza". Zamiast niego powinny powstać Listy do M. 4 i Listy do M. 5.

Tak szczerze to przeczytaj Boksera z Auschwitz i wtedy spojrzysz troszkę innym wzrokiem na tą bajeczkę poprawną politycznie. To co jest pokazane w tym filmie to obóz harcerski dla grzecznych dzieci względem prawdziwych bestialskich czynów Niemców. Dowódca obozu posiadał owczarka niemieckiego, który na komendę Jude rzucał się do gardła wskazanego człowieka. W zamachu na tego tak miło ukazanego w filmie dowódcę brał właśnie udział Teddy Pietrzykowski. Był także członkiem ruchu oporu działającym w tym obozie. To tam właśnie współpracował z rotmistrzem Pileckim, którego jak wiemy misją było ukazanie realiów tych wspaniałych dla zachodu obozów. Pilecki został skazany na śmierć przez NKWD tuż po wojnie. Postawa Pietrzykowskiego dawała nadzieję na przeżycie kolejnego dnia w Auschwitz. Ten film to praktycznie totalne odwrócenie się od prawdziwych wydarzeń z udziałem Tadeusza Teddiego Pietrzykowskiego. Historia życia w obozie naszego boksera dawała podstawy do stworzenia naprawdę porywającego widowiska, a powstała bajeczka dla grzecznych dzieci, pod którą i tak wielu pisze ciężkie czasy. Te ciężkie czasy należy pomnożyć przez milion i dopiero wtedy ujrzymy jedynie skrawek prawdziwej gehenny, której doświadczył Teddy i jego współtowarzysze.

Po pierwsze - to jest film, osobna opowieść wizualna, nie musi odtwarzać wszystkich faktów i zdarzeń (co zresztą jest niemożliwe, nawet gdyby film trwał 4 godziny). "Mistrz" to obraz skierowany do szerokiego widza i tak jak 95% filmów kinowych/netflixowych można nazwać nieco ironicznie bajeczką. Ale to całkiem niezła bajeczka.
Po drugie, interesuję się historią IIwś od lat, pozycje typu "5 lat kacetu" czytywałem jako młodziak. Znam jako tako realia obozowe. Zapewne "Ostatni etap" lepiej przybliżałby obozowe życie widzowi, tylko dziś niewielu chciałoby oglądać tak pokazaną historię - smutno, beznadziejnie i bez wątku zwycięskiego fightera. W innym wątku ubolewałem, że nie pojawiły się pewne postaci z historii "mistrza" (jak właśnie Pilecki), ale też wybaczam to twórcom, bo rozumiem, że "to jest film, osobna opowieść wizualna..." itd. Chętni sięgną po literaturę i poszerzą swoją wiedzę.

Dokładnie!

Gdzie są do tego napisy?

Też się tym wkurzylam, bo nie można zrozumiec co mowia naziści (choć doceniaim, że polscy aktorzy mówią po niemiecku, dodaje, to autentycznosci filmowi), ale trzeba sobie samemu włączyc napisy, z obsługi telewizora/ dekodera.

Też już mi się udało obejrzeć.

Jestem na początku filmu, ale już widać rozmijanie się z faktami. Teddy trafił do Oświęcimia pierwszym transportem 14 czerwca 1940. W filmie jest pokazany transport Żydów, którzy natychmiast po opuszczeniu wagonów trafiają do komory gazowej. Otóż jest to bzdura bo Auschwitz został stworzony jako obóz dla Polaków, a Zydzi zaczęli tam trafiać dopiero w 42 r. Komory gazowe również zostały użyte po raz pierwszy w 42 r. Ktoś powie to nieistotne bo chodziło jedynie o wykazanie grozy. Wszystko co przekręca prawdę historyczną jest istotne bo potem okazuje się, że to nie Niemcy, ale Polacy odpowiadają za holocaust.