Po pierwsze nie wiem dlaczego Bala skoro byl to konkurs miss California Baja. Po drugie film nawet ciekawy, ogladalo sie naprawde dobrze ale moim zdaniem przekombinowany. Fakt, uklady karteli meksykanskich vs dea/policia vs u.s. jest bardzo skomplikowany, ale nie to znaczy aby tak zakrecic tym filmem zeby na koniec nie mozna bylo zrozumiec o co chodzi w tym wszystkim. Jak to sie stalo ze po zamachu na generala, boss sobie chodzil jakby nigdy nic i nikt go nie zlapal. Byl agentem? Bez sensu, bo wykonywal przeciez wyroki itp itd. Watek ten byl po prostu przekombinowany. No i co pozniej. Wypuscili miss aby co? Polowac na nia. Bez sensu. Wszystko bylo super do momentu pojawienia sie jej u generala - wtedy kompletne zamieszanie. Ale fakt faktem ze dziewczyna dobrze zagrala - pusta marionetke. Nie podobala mi sie tez forma montazu filmu, z lekka chaotyczny montaz wcale nie wprawadza dramaturgii a raczej meczyl mnie, bo mialem wrazenie ze rezyser chcial na sile wprowadzic nas jako swiadka historii,ale ja tego nie czulem.
Aha, poza tym skoro gangi sa tak zorganizowane, dlaczego gangsterzy pozwolili odejsc ojcu i bratu. Bo jesli pozwolili ze wzgledu na to ze czuli sie bezkarni, to tej bezkarnosci nie widac na ekranie.