PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=278033}

Milczenie

Silence
6,8 38 429
ocen
6,8 10 1 38429
7,0 37
ocen krytyków
Milczenie
powrót do forum filmu Milczenie

Kariera Martina Scorsese'a zatacza krąg, wszechstronnie uzdolniony reżyser, który czuje praktycznie każdy gatunek, na starość postanawia po raz kolejny porozmawiać z Bogiem. Kiedyś miał być księdzem, jednak przewrotne życie zadecydowało, że musi on pokazać światu wściekłego De Niro, chłopców z półświatka przestępczego Nowego Jorku i wilczy klan Leonardo Di Caprio na Wall Street. Po wielu latach Martin przyklęka, aby już jako starzec po raz kolejny zadumać się nad istotą boską. Już nie zadaje tak przewrotnych pytań jak w Ostatnim kuszeniu, raczej w milczeniu cierpi.
I to cierpienie, wręcz wielkopostne widać w samej nawet formie filmu. Milczenie to trzygodzinna przypowieść o ludziach cierpiących w imię wiary, formalnie ascetyczna i pozbawiona wszelkiej witalności, która w przeciwieństwie do Wilka z Wall Street pokazuje nieco stetryczałe oblicze Scorsese'a. Głównym problemem filmu nie jest jednak forma, która podwaja efekt monotonni i jednolitej treści, lecz właśnie owa treść. Wiara w Boga sprowadzona została tutaj do deptania tabliczki - symbol apostazji, a dywagacje na temat Boga do semantycznych sporów. Oczywiście, pojawiają się obiektywne wątki dyskusyjne jak brak szacunku europejskich kolonizatorów do świata dalekiego wschodu, kwestia wiary w cokolwiek przynoszącej ukojenie. Jednak ostatecznie film polega na sporze turbo katolickiego jezuity, który operuje wiarą polegającą na cytowaniu pisma świętego, nie na jego znajomości, z buddystami hipokrytami, którzy tak wielbią i miłują człowieka, że pozwalają mu cierpieć i ginąć, naśladując paradoksalnie chrześcijańską inkwizycję albo dowolny fanatyczny odłam każdej religii. Spłyca do film do notki historycznej i ujmuje jego uniwersalizmowi. W połączeniu z giga metrażem i totalnym nastawieniu filmu jedynie na motywy religijne daje to mieszankę wręcz postną, ascetyczną i przypominającą kazanie po łacinie w średniowieczu, połączone z samobiczowaniem. Jeśli już gdzieś widać starego, dobrego Martina to w scenach kiczowatych np. scena z wizją wizerunku Chrystusa w lustrze wody i iście komiksową reakcją szalonego Garfielda. Brakuje temu dziełu przewrotności Ostatniego kuszenia, dydaktyzmu uniwersalnego, powiedzenia czegoś nowego. Zwątpienie w Boga i to w tak konserwatywnym stylu jest już passe nawet w kręgach żarliwych fundamentalistów.
A film miał potencjał na aktorskie role życia, dialogi niczym w Sunset Limited, totalne przewartościowanie wszelkich wartości i wzniecenie dysputy w wielu kręgach, w końcu na przekazanie krynicy treści. Przy tak dużym metrażu mogli pokusić się choćby o wątek kulturowy, nawet dialog z filmami Kurosawy.
Martin bawi się w wypiekanie podpłomyków. Czy smaczne to danie w jego filmowej kuchni? Nie wiem, ale odpowiem bezpiecznie: na pewno inne. Ja więcej nie spróbuję.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones