Chciałbym tutaj skupić się na jednym z bohaterów epizodycznych, który (według mnie) jest najważniejszym, ze wszystkich pojawiających się po kolei na ekranie i wyjawia prawdę o każdym z chrześcijan. Chodzi mi o Kichijiro, chrześcijanina-Japończyka, poddawanego ciągłym próbom wiary, po których wycofuje się i oddala od Boga.
Na pierwszy rzut oka wydaje się być postacią tchórzliwą i niehonorową, wiecznie wykorzystującą miłosierdzie Boga . Sprawia on wrażenie, że jedyną wartością jaką wyznaje jest przetrwanie, przez co nie jest on godzien bycia (w tym przypadku) katolikiem.
Jednak patrząc na to nieco z innej strony i spoglądając na wszystkie jego uczynki, prawdziwie dobre chęci i ciągłą chęć poprawy, można dostrzec dobrego człowieka. Z tą postawą można porównać każdego z chrześcijan-grzeszników. Podobnie jak większość z nich, ulega on pokusom dnia codziennego, do jakich z pewnością można zaliczyć możliwość przeżycia następnego dnia. Przy tym przez cały czas stara się zachować więź z Bogiem, starając się wszystko naprawić przez <spoiler>.

Kichijiro to uosobienie każdego z katolików, prawosławnych czy protestantów, którzy mimo wielkiego żalu za grzechy, nadal je popełniają, aby potem wyrzec się ich na nowo przed Bogiem.

Kichijiro to uosobienie grzesznego Kościoła, wiecznie wracającego do Boga prosząc o wybaczenie.