W życiu ten film nie zasługuje na taką ocenę. W gruncie rzeczy jest infantylny, pretensjonalny i naiwny. O ile pierwszą część filmu obejrzałem ze sporym zainteresowaniem o tyle od pewnego momentu niestety musiałem się posiłkować przewijaniem (mimo wyśmienitych zdjęć!). Epilog z kolei to niemal uosobienie kiczu.
Mimo to oceniam na 5/10 za świetnego Garfielda, zdjęcia, dobre dialogi jak i interesującą pierwszą część. Intelektualnie jednak ten film to, posiłkując się metaforą z filmu, bagno. Po chwili zastanowienia stwierdzam, że w istocie jest to film zakamuflowanie rasistowski w tym nowszym znaczeniu tego słowa wykorzystujący w dużej mierze projekcję do przedstawienia własnych poglądów.
Summa summarum spory niesmak po seansie, ale warsztatowo obroni się prawdopodobnie przed każdym zarzutem. Co z tego jeśli intelektualnie stoi na poziomie produkcji marvelowskich z tą różnicą, że tam nie ma aspiracji a tu owszem i to potężne...