PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=827778}
6,5 18 tys. ocen
6,5 10 1 18272
4,9 8 krytyków
Midway
powrót do forum filmu Midway

Bez głupich gimbazowych tekstów. Bez ratowania zagubionych dzieci przez pół filmu I marnych flirtów. Bez naddzielnych napakowanych Afroamerykaninów. Widowisko. Wywiad I batalistyka. O reszcie z innych wpisów. Obie wersje na swój sposób uzupełniają się. Ale bardziej kocham starą.

ocenił(a) film na 10
Winnetou28

o to to nawet nie przegięte. Dobre, wisienka na torcie

ocenił(a) film na 9
maly_galimatias

Znowu trafiłem w sedno. Jak ja to robię.

użytkownik usunięty
Winnetou28

Przepraszam, ale nie za bardzo rozumiem Twoje uznanie dla fałszowania historii.

Jest rzeczą powszechnie znaną, że w Bitwie o Midway po stronie zła kołysali się na wzburzonym oceanie źli heteroseksualiści z Japonii i naziści z Księżyca, a po stronie dobra - na statku miłości pod tęczową banderą - własnie wspaniali i szlachetni Afrykańce, odważni sodomici oraz skromni, uczciwi i miłujący pokój Żydzi ramię w ramię z wyznawcami proroka.

Wszyscy oni odnieśli wielkie zwycięstwo sypiąc płatkami kwiecia, rysując kolorową kredą, trzymając się za ręce (i nie tylko) oraz kopulując ze sobą na wszystkie sposoby wykluczające poczęcie.

ocenił(a) film na 9

Przed pierwszymi nalotami Amerykańce w eterze dokonali zbiorowego coming out-u. To całkowicie pozbawiło ducha bojowego wstrętnych Azjatów że tak haniebnie przegrali.

ocenił(a) film na 5

Pięknie ujęte. Oglądając też się zastanawiałem kiedy zacznie się orgia...

ocenił(a) film na 7

Jakieś konkretne argumenty przeciw fałszowaniu historii?

użytkownik usunięty
Scrach

Podstawowy argument przeciwko fałszowaniu historii jest taki, że jeżeli się ją fałszuje, to powtarza się ona dokładnie w takiej samej formie raz za razem, ponieważ nigdy nie mamy okazji (i tego wcale nie chcemy) wyciągnąć wniosków z rzeczywistych wydarzeń.

Szczególnie warto teraz wyostrzyć świadomość, aby w pełni delektować się nieodległym finałem walki o równość, równouprawnienie i inne tego typu brednie, które skończą się tradycyjnie, czyli prawdopodobnie światową rzezią na niespotykaną skalę. A biorąc pod uwagę nowinki techniczne w zakresie uzbrojenia, to być może nawet jesteśmy na cywilizacyjnym finiszu.

Jeżeli się mylę i ktoś to czyta w 2030 roku i nic się nie stało, to proszę o info, z radością będę świętował ten fakt. no chyba, że cenzura będzie już wtedy taka, że żadne tego typu wpisy i komentarze się nie ostaną.

ocenił(a) film na 7

Bardzo optymistycznie ;-) Tam gdzie kończy się rozmowa o konkretnych argumentach, zaczyna się dyskusja o światopoglądach, która do niczego nie prowadzi...

użytkownik usunięty
Scrach

Jak rozumiem, przeciwstawiasz swój obszerny wywód skrzący się "konkretnymi argumentami" mojemu, ich pozbawionemu, bo okazuje się, że to co napisałem to nie jest argument, a światopogląd.
Dlatego też nie musisz żadnych argumentów przedstawiać. Brawo. Niewątpliwie jesteś więc zwycięzcą w każdej zakończonej przez siebie, jeszcze przed jej rozpoczęciem, dyskusji.

ocenił(a) film na 7

Zachęcam Cię niejako do rozmowy nt. argumentów dot. omawianej w tym wątku produkcji. Jednakże twoja wypowiedź poszybowała w kierunki generalizacji aktualnej i przyszłej sytuacji społeczno-politycznej na świecie ;-) Nie szukam zwycięstwa w dyskusji, bo to nie konkurs przedszkolaków pt. "Kto kogo zaora bardziej". Dążę jedynie do wymiany i próby zrozumienia przeciwstawnych argumentów, by ewentualnie zrewidować własne. Pozdrowienia!

użytkownik usunięty
Scrach

Rozumiem to co napisałeś, ale nie rozumiem, co to ma wspólnego z wątkiem na tej stronie? Wyraźnie chyba widać, że mój pierwszy wpis miał charakter satyryczny, odreagowujący, a nie był głosem w jakiejkolwiek dyskusji.

Poza tym, co to znaczy, że moja wypowiedź "poszybowała"? Podałem Ci bardzo konkretną prawidłowość, która w moim odczuciu jest powszechna.
Ty jak rozumiem uważasz, że jeżeli dajmy na to Andrzej wypadł z okna w wieżowcu i się zabił, potem tak samo Zenek, Antek i Kazek, a teraz w trakcie lotu w dół jest Jacek, to bezprawną generalizacją i nomen omen "szybowaniem" byłoby stwierdzenie, że Jacek zaraz przypieprzy w glebę ;-) i będzie z nim koniec tak samo, jak z poprzednikami, skoro wypadł i leci dokładnie w taki sam sposób, jak oni...

Jeżeli rzeczywiście dążysz "jedynie do wymiany i próby zrozumienia przeciwstawnych argumentów, by ewentualnie zrewidować własne", to jestem dla Ciebie wymarzonym rozmówcą, ponieważ prezentuję podejście identyczne.

Celem zrozumienia rzeczywistości znajduję wspólne mianowniki pozornie tylko różnych sytuacji, aby wychwycić mechanizm, który je napędza. Trawestując, koncentruję się na samej teatralnej scenie i jej mechanizmach, a nie na tym, kto tam akurat wesoło podskakuje ku uciesze gawiedzi. Dzięki temu staje się jasne, by nie powiedzieć przerażająco jasne, co się dzieje i co się stanie, ponieważ od tysięcy lat niezmiennie dzieje się dokładnie w kółko to samo. To nie jest żaden zarzut wobec kogokolwiek, wyłącznie proste stwierdzenie faktu.

Jeżeli więc chcesz poddać jakiś interesujący problem pod dyskusję, to nie ma sprawy. Postaw możliwie wyraźnie kwestię, wyjaśnij swój na nią pogląd, a ja się do tego kulturalnie ustosunkuję :-)

Wow.. cóż za błyskotliwość. I bez agresji. Imponujące.
Delektowałam się Twoimi wpisami tutaj. Dzięki za ucztę.

użytkownik usunięty
Rajwant

Dzięki za miły wpis :-)

Początkowo myślałem, że to "dążący jedynie do wymiany i próby zrozumienia przeciwstawnych argumentów" Scrach powrócił na białym koniu z jakimś ciężkim argumentem ;-) ale gdzie tam.

Od lat - niczym Żydzi Mesjasza - wyglądam bowiem kogoś, kto by mnie powalił jasnością swego wywodu, a w najlepszym razie ostatecznie raczony jestem jedynie kanonadą wyzwisk, czasami z grą wstępną, a czasami bez ;-) Nie cieszy mnie to, ale też tego nie potępiam, bo wiem, dlaczego tak się dzieje.

Agresja, choć to jedna z podstawowych składowych ludzkiej natury, rzeczywiście nie ma żadnego sensu w wymianie poglądów, o ile ma ona nas doprowadzić do jakiegoś zrozumienia. Inna sprawa, że z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że jedyne zrozumienie jakie istnieje to to, na które odważamy się w ramach własnego jestestwa, bo tylko zrozumienie siebie rodzi zrozumienie świata. Bez tego wszelkie dywagacje z definicji pozbawione są sensu, gdyż w sposób nieuświadomiony zawierają one podstawowe założenie, że w pierwszej kolejności zawsze chronić będziemy fałszywie pozytywny obraz samych siebie. Właśnie dlatego świat wygląda tak, jak wygląda i dlatego pozostaje wciąż niezmienny.

Może więc powinieneś formułować swoje myśli prościej, to jednak nie jest forum naukowe i zbyt wielu przeczytawszy, że walka o równość i równouprawnienie, to "brednie, które w nieodległym finale mają doprowadzić do ogólnoświatowej rzezi", może to odebrać na serio.

Winnetou28

E tam, znakomity... Co najwyżej średni. Nawet te efekty nie powalają - bo widać, że to imitowane. Nie mówiąc o scenariuszu - chaotyczny, przeskakujący z bitwy na bitwę niczym z kwiatka na kwiatek. To już lepiej wypadło pod tym względem "Pearl Harbour" (choć tam wykorzystali temat do zrobienia romansidła), tam było lepsze wprowadzenie w kolejne wydarzenia historyczne, lepszy klimat i lepiej wymyślone sceny.

ocenił(a) film na 6
Winnetou28

Co tu znakomitego? Patos Emmericha i średni CGI. Do tego z 1976 się nie umywa

ocenił(a) film na 6
Winnetou28

Dlatego tak jak Ty tez kocham tę "starą" wersję