Z recenzji p. Walkiewicza: "Albo scena erotyczna rozegrana w dubstepowym rytmie utworu
Skrillexa". Poważnie? Jest tam coś takiego? TO NIE ŻART?!
Wykonywała, wierz mi. A o wzwód to pretensja do natury. Często nawet sam nie wiem jak i kiedy.......
Podniecił się, bo zobaczył genitalia i zapragnął ich. A robiła to sprawnie? Jak showgirls? ;-)
Wierz mi że genitalia nie pokazały się za jego sprawą. Robiła to sprawnie. Co do showgirls to nie wiem, nie chodzę w takie miejsca.
Wczoraj był film "Showgirls" dlatego skojarzyłam. ;-)
Wszystko jedno - nie zostal zgwałcony. Zrobił bo chciał (no właśnie może zrobił dziecko? Co by bbyło gdyby przeżyli?)
Skąd wiesz że nie przeżyli?
Ja nie oglądam takich filmów jak ,,showgirls'' - już sam tytuł wskazuje że zawiera gorszące sceny.
Dlatego oglądałam tylko kawałek. Może przeżyli. Biedronka wtedy zobaczyłaby brzuch Kamy i romantycznie stwierdziła "takie były czasy", po czym Stefan by biegał od jednej do drugiej kołysząc dzieci to tu, to tam... x-D
Seks dwójki młodych ludzi a w tle wypalony szkielet umierajacego o miasta. Nie wyobrażam sobie lepszego podkładu muzycznego do tej sceny. To nie jest film stricte historyczny.Już raczej jego zadaniem jest tworzyć w widzu żywe emocje. Tak aby poczuł się uczestnikiem przedstawionych
wydarzeń a nie tylko chłodnym obserwatorem. I właśnie takie anachronizmy temu służą.
Tym bardziej, że nie jest to scena seksu typowa dla jakiegoś taniego romansidła.
No fakt.. ludzie nie rozmnażają się przez pączkowanie. To takie złe że jest przy tym trochę radości? W tamtych czasach nie było za dużo odskoczni.. xD
Jest w tym bardzo dużo radości, ale na lekcjach biologii nie trzeba zdejmowac majtek by wytłumaczyć dzieciom, że to nie są pączki tylko jądra. ;-) Mogli tylko zasugerować scenę, choć zawiera ona element zdrady z tego, co słysząłam, więc na czym polega szlechetnośc powstańców?
Na lekcji biologii to zwykły Kowalski tak będzie dociekał i zabiegał że w końcu koleżanka z klasy pokaże mu w toalecie o co chodzi ; )
Co do elementu zdrady to hmm.. w sumie z biedronką nic nie było.. No ale mówiąc poważniej to okoliczności były tak wstrząsające że Stasio nie zapanował nad swoimi emocjami. A Kama.. w sumie przekonująca dziewczyna.
To jak nad sexem nie umiał zapanować, to tym bardziej nie zapanowałby nad bólem, głodem i strachem. Co on robił w Powstaniu?? Jak z Biedronka nic nie było to film nie jest o miłości?
Moim zdaniem jest. Ale to nie taka miłość jak teraz. W czasach apokalipsy skrajne emocje totalnie targają człowiekiem. Moim zdaniem to biedronki była miłość, z kamą czysty seks.
Miłość nie dopuszcza zdrady. Gościowi było smutno, więc se postanowił zrobić dobrze. Oczywiście, że skrajne emocje targają, tylko wielu twórców robi obecnie z Powstania sex-festiwal, a to była apokalipsa...
Moim zdaniem nie był to sexfestiwal. Dobrze że była ta scena, ukazuje że oni też byli ludźmi.
Co do tego że miłość nie dopuszcza zdrady to prawda. Tam to było raczej zauroczenie. W dodatku wystawione na b. ciężką próbę.
Bycie człowiekiem nie oznacza bycia łajdakiem. A zdradzając rzekomą ukochaną - takim się właśnie okazał. Co tu ma wzruszać w tym filmie?
Tragizm tamtych czasów i upór w dążeniu do celu oraz poświęcenie.
Nie wiem czemu ta bronisz Kamy a atakujesz tego chłopaka. To takie trochę.. no kobiety zawsze są ok?
To rozumiem, ze pierwsi chrześcijanie to musieli grzeszyć na potępge i wszyscy święci, ktorzy byli męczennikami? ;-)
Kama skorzystała z okazji i była łajza, bo pewnie wiedziała, że on jest z Biedronką i on był łajza, bo skorzystał z nadarzającej się okazji kopulacji. Nawet wyrzutów sumienia nie miał, bo nic ie powiedział tamtej...
No bo może jej już nie zobaczył? Z resztą czemu ciągle piszesz że ,,kopulacja'' , ,,wsadził'', ,,sperma'' itd. Może ,,akt miłości'' , ,,kochali się''? Chyba bardziej przystoi dziewczynie która tak mądrze pisze o różańcu i chrześcijaństwie.
Jaki akt miłości skoro kochał Biedronkę i zwyczajnie ją zdradzał? Kopulacja to określenie biologiczne, takie samo jak sperma. Mężczyzna chciał rozładować stres, nadarzyła się samica, więc skorzystał z okazji pozorowanej prokreacji celem uzyskania wytrysku i produkcji endorfin w mózgu. Czy chrześcijanin nie może byc naukowcem?
Krótko mówiąc - wystarczy rozpustę umieścić w "trudnych czasach" i staje się "romantyczną miłością". Żenada... Oceniam film 1/10.
Ależ oczywiście że może ( chociaż myślałem że chcesz być aktorką). Ja w żadnym razie Cię nie atakuje.
Btw. jeżeli chodzi o zwrot ,,wsadził'' sprytnie ominęłaś wyjaśnienie.
A kobieta nie ma żadnych napięć? Może jak je rozładowuje nie jest to tak ,,artystyczne''( :D - kur** brakuje mi słowa), ale z pewnością Kama także miała swoje potrzeby.
Nie uważam że była to zwyczajna zdrada. Jest różnica jak coś się planuje, a jak coś robi w afekcie, pod wpływem emocji.
Wiem, że nie atakujesz... Prędzej będe naukowcem jak sądzę. ;-)
Kobieta ma napięcia owszem. Można i artystycznie - ręką jak w "Czarnym łabędziu". Tam było bardzo artystycznie i nawet scena z LIli nie jest tak wulgarna jak tu delektowanie sie w slowmotion. Fuj!
To była zwyczajna zdrada. Mnóstwo ludzi w tym czasie było w związkach i nie każdy "kochał się" (niech Ci będzie ;-) z łączniczką, która akurat przyniosła meldunek...
Ja bym Cię wolał jako aktorkę. :) Chętnie zobaczyłbym z Tobą film (no już niech będzie, że niekoniecznie jako Kamą) ; D
Skąd wiesz że nie jest tak wulgarna? Może jednak oglądałaś Miasto 44?
Ale ona nie przyniosła mu wtedy meldunku, lecz ... no coś mu tam przyniosła. Jednak absolutnie się z Tobą nie zgadzam że to była zwyczajna zdrada. Nie pochwalam tego co zrobił, ale widzę tu masę okoliczności łagodzących, a co do biedronki to moim zdaniem było jedynie zauroczenie. Miłość rzeczywiście tak nie wygląda.
Biedna Biedronka. Czyli była tylko elementem fantazji, a nie prawdziwego uczucia... Chcesz zobaczyć kadr z mojego filmu? Poczekaj chwilkę, wstawię w awatar.
Biedronka nie była fantazją. Ale nie była też ,,tą jedyną;;, nie była jego miłością. Avatar masz ok. Chce trailer ^^
No to co to za miłość jak facet to se tu, to se tam jak przysłowiowy chiński kawaler?
Chce byś aktorką, a w ogóle nie zna się na filmach i dorabia swoją teorię.
Akurat czasy pod wieloma względami się nie zmieniły, seks był i będzie. I nie widzę niczego gorszącego w tych scenach.
Bo dla Ciebie zdrada i łamanie podstawowych zasad harcerstwa to pewnie codzienność.
zwłaszcza w tak ekstremalnej i niecodziennej sytuacji jak Powstanie, nieustające walki i obawa o życie. Co mieli do stracenia? Nic. W każdej chwili mogli zginąć. Ludziom puszczają hamulce.
Wg Ciebie oni pewnie byli gorsi od Niemców, bo... UPRAWIALI SEKS! Coś tak nieludzkiego! No Niemcy przynajmniej zabijali to takie normalne.
Aha i to powód do krytyki filmu? Bo ktoś coś zrobił wbrew Twoim poglądom? Cóż nie ma ludzi idealnych.
Dobry przykład to księża, którzy nagminnie łamią swoje "śluby". I im przystoi, przecież tylko ksiądz babę może mieć.
Nie moim tylko Powstańców. Harcerzy, Szarych Szeregow. Wypadałoby to szanować...
Sory , ale to wygląda tak jakbyś wolałą jak Cię biją w filmie niż uprawiają.. coś przyjemnego. Wierd.
Bo bicie jest ewidentnie pokazane jako coś złego, natomiast sexowanie to przyjemnośc jak wiadomo i pokazywanie rozwiązłości jako coś naturalnego jest niebezpieczne dla młodziezy.
A co w tym niebezpiecznego że komuś będzie przyjemnie i ludzie uprawiają miłość? To przecież nie był gwałt? Lepiej jakby odreagowali mordując zwierzęta, czy żeby popełnili samobójstwo?