PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=98140}

Miasteczko Salem

'Salem's Lot
2004
6,2 8,2 tys. ocen
6,2 10 1 8180
4,5 4 krytyków
Miasteczko Salem
powrót do forum filmu Miasteczko Salem

Salem's lot jest moją ulubioną książką Kinga, czytaną tak wiele razy, ze niemal znam fragmenty na pamięć.. za kazdym razem jednak podczas czytania pojawiają się wątpliwości...tych rzeczy jest wiecej, na chwilę obecną pamiętam dwie:

(Spojler)
(Spojler)
(Spojler)
(Spojler)

1) czemu Danny Glick nie mógł wejść niezaproszony do Marka, a wszedł do przyczepy i zabił to niemowlę? ostatecznie przyczepa to też dom...
2) skąd się wzieła kłódka na trumnie Danny'ego? jedyne co mi przychodzi do głowy to to, ze Mike miał halucynacje, ale sami przyznajcie, ze takie tłumaczenie nie trzyma się kupy ...

Czekam na odpowiedzi, i moze inne pytania , które wam nie dają spokoju w "Salem's Lot " : )

makinetka

Dwa dni temu po raz drugi w swym życiu przeczytałem książkę. Ale na zadane tu pytanie nie będzie za bardzo odpowiedzi. ;)

Nie mniej można nieco odpowiedzieć na pytanie pierwsze. W książce w jednym rozdziale odkrywającym nieco tajemnice mieszkańców Salem, wymieniając od wyrażenia "Wiedzą, że" wśród wymienianych przypadków czytamy : że dziewięciomiesięczny Randy McDougall wcale nie wierzgał, kiedy Danny Glick wślizgnął się przez okno sypialni, wyjął z łóżeczka i zatopił kły w jego karku, na którym wciąż jeszcze było widać siniaki po uderzeniach matki...
Czyli wniosek prosty: wampiry prosiły o zaproszenie kiedy okno było całkowicie zamknięte. Ale dlaczego prosić musiały to się chyba trzeba pytać Kinga, ale zdaje się ten zwyczaj chyba nie występował tylko u niego. ;)

Znacznie trudniej odpowiedzieć na pytanie drugie. Trzeba przyjąć, że ktoś w szpitalu czy zakładzie pogrzebowym o wszystkim wiedział i kłódkę po prostu założył. Stephen czasem pewne kwestie pozostawia bez odpowiedzi. ;) Nawiasem mówiąc fragment z Ryersonem ze pamiętnym "Przestań na mnie patrzeć do cholery!" jest jednym z moich ulubionych jeśli nawet nie ulubionym w książce ! ;)

ocenił(a) film na 5
peter_dm

Wszystko fajnie, ale Sandy McDougall wieczorem zamknęła okno : ) Przeczytaj fragment jak znalazła synka : )

peter_dm

Wampiry przeważnie proszą o zaproszenie do wewnątrz swoją ofiarę i tego nie wymyślił King. Tylko nie w każdej filmowej interpretacji historii o wampirach jest to uwzględniane. Wejść i tak może ale jeśli zrobi to po zaproszeniu to wtedy wampir jest chroniony przed wszelkimi sposobami na jego zlikwidowanie. Nie działają krzyże, czosnki, święcona woda itd. Dziecka nie prosił bo i tak nie odpowie poza tym dziecko nie będzie się bronić dlatego wszedł pomimo zamkniętego okna bo wiedział, że nic mu nie grozi.
A to wcześniejsze pytanie o kłódkę na trumnie było tak głupie, że szkoda nawet do niego wracać.
Ale tak to się kończy jak ktoś próbuje być sprytniejszy od mistrza horroru, który już pisał książki a rodzice autorki tej wcześniejszej "analizy" mogli się nawet jeszcze nie znać...

ocenił(a) film na 5
Agata_Nemezis

To mi wyjaśnij , skoroś taka bystra , kwestię z kłódką. A co do kwestii zaproszenia wampira, proponuję najpierw przeczytać CAŁĄ książkę, a potem się wypowiedzieć . Wtedy jest większe prawdopodobieństwo , że po raz kolejny się juz nie skompromitujesz, wiesz...

I tak, czekam na Twoją odpowiedź. Gotowa jestem ukorzyć się i zmienić moje przekonanie o żałosnym poziomie Twojej odpowiedzi, jeśli otrzymam logiczną odpowiedź.

ocenił(a) film na 3
makinetka

Zdaje się, że wampir musiał prosić o zaproszenie nawet jeśli drogę miał otwartą, a to, że ktoś mu w śnie okno otwierał właśnie stanowiło zaproszenie jeśli było odpowiedzią na prośbę o wpuszczenie. Jak dokonało tego dziecko, raczej nie da się wytłumaczyć, moim zdanie to jednak matka została omamiona i go wpuściła. Co do kłódki nie wiem czy nie da się tego wyjaśnić tamtejszymi zwyczajami pogrzebowymi.

ocenił(a) film na 5
squash

squash, dzięki za odpowiedz, ale to nie może chodzić o to... W przypadku Sandy nie ma absolutnie ani słowa o tym, że to ona , świadomie lub nie, otworzyła to okno... Zaś w przypadku trumny to też raczej nie zwyczaje pogrzebowe... pamiętam że Mike'owi też wydawało się dziwne, ze ktoś zamknął trumnę na kłódkę, a kto jak kto, ale grabarz chyba zwyczaje własnej społeczności zna ...

Więc niech mi ktoś pomoże, bo mnie to męczy : ))))))

ocenił(a) film na 3
makinetka

To, że nie jest opisane, że to matka otworzyła okno nie oznacza, że tego nie zrobiła. Po prostu autor zostawił taką lukę, możesz sama zadecydować co się wydarzyło, ja dla utrzymania spójności uznałem, że ktoś musiał zaprosić, a niemowlak nie jest w stanie. Nikt Ci nie pomoże w odpowiedzi na te kwestie raczej, masz przed sobą tekst i popracuj własną wyobraźnią, na tym chyba polega czytanie właśnie.

"Sara Mcdougall wiedziała, że stała się coś złego, od razu jak tylko się obudziła, ale nie miała pewności co." Matczyne przeczucia, czy jednak miała udział w koszmarze.

Natomiast z kłódką rzeczywiście jest problem, dopiero gdy Mike już kopie i jakby zapada w trans zauważa ją, więc może jednak omam. Ciekawostka z żydowskich zwyczajów pogrzebowych:
"Każdy człowiek ma za życia zawiść w oczach. Wzrokiem zazdrości i pożąda. Nic, nawet po śmierci, nie jest w stanie uspokoić oczu. Trzeba zatem, by zmarły wyzbył się doczesnych pragnień, a tylko wtedy kończą się nasze pragnienia, gdy się oczy zakryje"."W Wyszogrodzie kładziono zmarłemu kłódkę na usta, by "nie mówił". Dokładniejszą interpretację uzyskałem w Sochaczewie. Kładąc kłódkę do grobu chciano, by zmarły "na tamtym świecie nie mówił, co się tutaj dzieje", przy czym kładziono ją nie dosłownie na usta, lecz na deskę wierzchnią, na wysokości ust. W Przemyślu kładziono zmarłemu kłódkę po to, "by nie mówił złych rzeczy"

ocenił(a) film na 5
squash


Omam... na to wygląda, bo Glickowie wcale nie byli Żydami : )Ojciec Dannego, czy też jego ojciec, zmienił nazwisko.. gdzieś na początku jest wzmianka o tym, że skracając nazwisko wcale się nie spodziewał, ze ludzie uznają go za Żyda. A potem Marjorie czy jak jej tam zawieziono do żydowskiego domu pogrzebowego, bo Carl Foreman.. ten, no.... gdzieś przepadł ;)

Dobra, więc zostaniemy przy omamie, chyba że ktoś nas oświeci w tym temacie..dla ułatwienia fragment:
"Wziął się ostro do pracy, starając się o niczym nie myśleć. Łup, łup, łup, a potem odgłos każdego następnego uderzenia stawał się coraz bardziej przytłumiony, w miarę jak rosła warstwa ziemi, z boku sięgając już solidnej, przewleczonej przez metalowe ucha kłódki.
Z rozpędu machnął łopatą jeszcze dwa razy, po czym znieruchomiał.
Kłódka?
Dlaczego ktoś wpadł na pomysł, żeby zamknąć trumnę na kłódkę? Czyżby bali się, że ktoś będzie chciał dostać się do środka? Chyba tak, bo chyba nie chodziło o to, żeby..."

Zupełnie się nie zgodzę natomiast, jeśli chodzi o sprawę Sandy :

"że dziesięciomiesięczny Randy McDougall wcale nie wierzgał, kiedy Danny Glick wślizgnął się przez okno sypialni, wyjął go z łóżeczka i zatopił kły w jego karku, na którym wciąż jeszcze było widać siniaki po uderzeniach matki..."

"Dziecinny pokój był zalany rozproszonym światłem wpadającym do wnętrza przez niewielkie okno nad łóżeczkiem. Okno było otwarte, choć poprzedniego wieczoru jak zawsze starannie je zamknęła"

To, ze nie jest opisane, ze matka otworzyła okno nie oznacza, że tego nie zrobiła.Fakt. Nie oznacza także , że to ojciec nie zakradł się , przyjeżdżając z ryb po robaki, które zostawił w lodówce, a przy okazji nie zaprosił niedawno zmarłego, latającego nastolatka do środka. Nie oznacza także, że z nimi w domu nie mieszkał jakiś wujek, o którym akurat - no peszek -nie było wspomniane, i to on, podstępnie,świadomie lub nie wpuścił wyżej wymienionego typa do przyczepy. W taki sposób mam " popracować nad wyobraźnią"?
Nie musisz mnie instruować, na czym polega czytanie, squash... czytam od czwartego roku życia, więc sądzę, iż podstawy opanowałam : ) A więc czytam, a czytając , co jakiś czas wracam do Salem.. Już tak mam, kiedy coś mi się spodoba... i czytając książkę po raz kolejny- ze zrozumieniem, i dużą dozą wyobraźni, której, jak uważasz ,mi brakuje- i wydaje mi się, ze to po prostu niedociągnięcie autora...
Ale, jak napisałam w pierwszym poście, zachęcam do dyskusji i wskazywania innych niezrozumiałych fragmentów : )

ocenił(a) film na 3
makinetka

Wydaje mi się, że zaczynasz dramatyzować w swoich poszukiwaniach. Polecam napisać do Stevena Kinga, choć myślę, że odpisze, że wszystko co miał do powiedzenia jest w książce. To, że są jakieś fragmenty, które nie są doskonale spoiste nie oznacza, że jest tam ukryte jakieś ogromne znaczenie. Napisz może dlaczego w tych fragmentach akurat doszukujesz się takiej doniosłości i sama coś zaproponuj. Takie niuansiki są dla mnie drugoplanowe, odpisałem jednak jakby wyjaśnił te problemy (niedociągnięcia autora? jak najbardziej możliwe. To nie jest równanie matematyczne, gdzie nie można niczego pominąć). Miasteczko Salem nie jest moją ulubioną książką Kinga i najbardziej zastanawia mnie sama postać Barlowa i jego moim zdaniem bezsensownego przejęcia miasta, oczywiście można wytoczyć tu piękne wyjaśnienie metaforyczne, a umarłym już mieście, w którym tak naprawdę ludzie już są wampirami i nawet Barlow nie jest tu potrzebny, a po prostu czuje się jak u swoich. Jednak postać ta jest naprawdę zbyt lekko nakreślona jak dla mnie i za to ma mocny minus.

P.S Widzę, że bardzo personalnie przyjęłaś to co do Ciebie napisałem, a nie miałem zamiaru Cię urazić. Choć powinienem uważać, gdyż czasem pikantna uwaga może wbić się jak drzazga w dumę kobiety. Gratuluję, że czytałaś już w tak młodym wieku, sam niestety nie pamiętam tak wczesnych lat i wydaje mi się, że czytać zacząłem później. Moje uwagi naprawdę nie odnosiły się wprost do twojej osoby (wierzę, że jesteś wspaniałą osobą, a już na pewno z wielką wyobraźnią skoro uwielbiasz Kinga), a tylko do słów, które napisałaś. A jak już wiadomo w takich sytuacjach spierać się można w nieskończoność i nie jest to kłopotem pod warunkiem, że jest miło i przyjemnie. Ja już kończę naszą dyskusję na temat Miasteczka (byłem świeżo po lekturze) zastępując je Doktorem Snem :) Pozdrawiam serdecznie i co złego to nie ja

ocenił(a) film na 5
squash

Personalnie? Nie : ) Jeśli pikantną uwagą według Ciebie jest " popracuj nad własną wyobraźnią" , to moja sarkastyczna wzmianka o innych możliwych rozwiązaniach musiała Cię trochę dotknąć : ) A niepotrzebnie, bo ja już taka złośliwa bywam czasem, i trudno : )

ocenił(a) film na 3
makinetka

"popracuj własną wyobraźnią" subtelna różnica ;)

ocenił(a) film na 2
makinetka

Książki Kinga czytam od ponad 10 lat i muszę stwierdzić, że on nie zawsze wszystko do końca wyjaśnia. Kiedyś myślałam, że to jego nieuwaga, niedopatrzenie lub niechęć do wgłębiania się, w niektóre szczegóły (nawet jeżeli byłyby istotne). Obecnie wydaje mi się, że chodzi mu raczej o ruszenie wyobraźnią !na swój własny sposób!. Myślę, że chodzi mu o to, że każdy czytelnik może sam "dopisać", niektóre fragmenty książki.

Co myślę na temat tego jak wampir dostał się do przyczepy ? Mam kilka domysłów: po pierwsze, że okno było otwarte i mógł spokojnie sobie wejść. Po drugie, że zahipnotyzował matke lub ojca dziecka i któreś z nich otworzyło mu okno, a potem po prostu tego nie pamiętało. Po trzecie może Danny wcześniej został zaproszony do nich (może sprzedawał ciastka - taka robota dla dziecka żeby miał na własne przyjemności) i nie miał jak w tedy przyjść, więc zaproszenie było cały czas dla niego aktualne i dzięki temu już jako wampir bez problemów mógł wejść. I ostatni mój pomysł to to, że Barlow był potężniejszy niż inne wampiry i potrafił sam otworzyć okno lub drzwi i umożliwić komu tylko zechciał dostanie się do obcego domu.

Co do kłódki na trumnie...Tutaj jest mi trochę trudniej, ale myślę, że może faktycznie miało to jakiś związek z wierzeniami Żydów. A oni wcale nie musieli być żydami żeby, niektóre rzeczy włączać do swojego życia. Bardziej jednak prawdopodobne wydaje mi się to, że ten kto kładł dzieciaka do trumny wiedział jak zareagują jego rodzice (ojciec) i żeby ten nie mógł otworzyć trumny postanowił zamknąć ją na kłódke - za duże przerażenie dla rodziców, szok no i temat do plotek dla staruch ze wsi.

makinetka

Pozostało mi jakieś 130 stron do końca, jest to 1. książka Kinga w moich rękach i niestety muszę przyznać, że w ogóle mi się nie podoba. Nie wiedziałem, że to tematyka o wampirach, irracjonalnych zdarzeniach. Czytam dużo książek, więc proszę nie wieszać na mnie od razu psów, ale Pani Christie i Pan King już nigdy nie zostaną przeze dotknięte :)



Pozdrawiam, a książkę oczywiście dokończę - w końcu zapłaciłem 15 zł w Empiku :) (wydanie kieszonkowe) - mogę komuś oddać :)

ocenił(a) film na 4
Dazu

Dazu rozbawiło mnie to co napisałeś. Dopiero na 130? a jest coś ponad 400 stron. Jeszcze się trochę pomęczysz he he.
Trzeba było po prostu iść do biblioteki, a nie od razu wydawać aż całe 15 zł.
Nie wieszam na Tobie psów. Mogę to zrozumieć, że nie wszystko się każdemu podoba. Jeżeli nie lubisz czytać o nadprzyrodzonych zjawiskach, wampirach itp. to polecam parę pozycji S.Kinga "Dolores Claiborne" ,"Misery"," Cujo"Skazani na Shawshank Nic w nich nie ma nadprzyrodzonego, tylko brutalny realizm. Trzymają w napięciu. Czyta się świetnie. Polecam.

EveJank

"130 stron do końca"

Dotrwałem do końca - zdania nie zmieniłem :)

ocenił(a) film na 4
Dazu

ok to gratuluje :) i nie wieszam "psów po Tobie" Każdemu się co inne podoba.Pozdrawiam

EveJank

Może.po.prostu.chodziło.o.ten.atak.histerii.ojca.Danny'ego?Nie.chciano.aby.otwor zył.trumnę.podczas.pogrzebu.

ocenił(a) film na 5
Dazu

Mi oddaj, mi !!!

makinetka

Myślę, że to niemowlę było w tym domu tak nieszczęśliwe, że może aż wyciągało łapki uśmiechnięte i gaworzyło radośnie, co zostało wzięte za zaproszenie.

ocenił(a) film na 6
makinetka

Wszystkie książki Kinga są ze sobą w jakiś sposób powiązane; w szczególności z Mroczną Wieżą. Czytałem ją jakieś 5-7 lat temu i w 5 części (Wilki z Calla) ojciec Callahan opowiada swoją historię. Może tam znajdzie się odpowiedź na te pytania. Nie zdziwiłbym się gdyby kłódkę założył właśnie Callahan. Co do okna nie mam pojęcia bo Miasteczka Salem jeszcze nie czytałem.

makinetka

Ja się zgadzamz dwoma wypowiedziami:
1) Randy McDougall był bardzo nieszczęśliwym niemowlakiem. Możliwe że wampir który go zabił (bo chyba nie jest powiedziane który to zrobił) był dla niego milutki (zresztą one w ogóle były miłe jak chciały wejść) i mały go zaprosił. Nie koniecznie słowami lub czynami, ale może wystarczyła chęć.
2) Kłutka na trumnie Dannego mogła być założona żeby zapobiec otwarciu jej przez zrozpaczonych rodziców.

Mnie się za to rzuciło co innego. Skoro wampiryzm tak szybko się rozprzestrzeniał to czym by się one później rzywiły? Albo jakie były warunki ponownego narodzenia jako wampir? Takie jak w Draculi czy jakieś inne?

ocenił(a) film na 5
sybilla_filmweb

Randy'ego zabił Danny Glick... a ktokolwiek został ukąszony przez wampira, stawał się wampirem .

sybilla_filmweb

Wyjaśnienie co do pożywienia i żywotności wampirów znajdziesz w "Mrocznej Wieży V: Wilki z Calla" gdzie uwaga

delikatny SPOILER dla czytających Mroczną Wieżę !!





Bohaterowie spotykają Donalda Callahana (postać z Miasteczka Salem) przekazuje im swoją wiedzę na temat wampirów.

WAMPIRY PIERWSZEJ KATEGORII stoją najwyżej w hierarchii. Nazywane są czasami „Królami Wampirów”, a przykładowym przedstawicielem tej klasy jest Kurt Barlow — główny antagonista w „Miasteczku Salem”. Pierwszą kategorię wampirów charakteryzuje to, że są one nieliczne, mądre (w odróżnieniu od kategorii drugiej i trzeciej) oraz niezwykle długowieczne, a to za sprawą hibernacji, w jaką potrafią popaść nawet na kilkaset lat. Ich najważniejszą cechą wydaje się jednak porażające okrucieństwo. Wyśmienitym przykładem będzie tutaj wspominany już Barlow, który mógł przecież bez problemu zabić Ojca Callahana, jednak uznał, że zabawniej będzie pozwolić księdzu przeżyć — nie zamienił go nawet w wampira, ale tylko naznaczył i skazał na tułaczkę.

Wampiry pierwszej kategorii potrafią tworzyć nowych krwiopijców — WAMPIRÓW DRUGIEJ KATEGORII. Są one już o wiele mniej inteligentne, nie wykazują sprytu swoich „stwórców”, a co za tym idzie i okrucieństwa. Są bardziej prymitywne… Callahan nazywa je „zombie” i przyrównuje do filmu „Noc żywych trupów”, ale zaznacza, że wampiry są trochę inteligentniejsze od zupełnie bezmyślnych zombie. Podobnie jak przedstawiciele pierwszej kategorii, tak i wampiry drugiej klasy nie wychodzą na słońce, które może je oślepić, ciężko poparzyć, a nawet zabić. Żyją krótko, bo są ciągle głodne i gubi ich własny apetyt. One z kolei potrafią stworzyć wampiry najniższej kategorii.

TRZECIA KATEGORIA TO „WAMPIRY POŚLEDNIE”, które są najsłabszymi przedstawicielami gatunku. „Te są jak moskity. Nie mogą tworzyć nowych wampirów, ale mogą się posilać. I robią to. Bez końca.” Mogą wychodzić na słońce bez przykrych konsekwencji, a ich głównym pożywieniem pozostaje zwykły pokarm. Nie zabijają swoich ofiar ani nie przemieniają, popiją tylko ich krew. Ślina wampirów tej kategorii zawiera środek powodujący selektywną i krótkotrwałą amnezję.

Nie jest to bezpośredni cytat, bo nie mogłem takowego znaleźć, a z czystego lenistwa nie chciało mi się go przepisywać ;)
Pozdrawiam i polecam cykl Mrocznej Wieży dla fanów King'a

repcak1000

Dzięki za uściślenie.

makinetka

nie czytałam książki i nie znam fabuły, ale interpretując to co piszecie, mogę się pokusić o wniosek, że dziecko mogło samo "zaprosić" Wampira do środka choćby dlatego, że było bite przez matkę i potrzebowało pomocy. Nie wiem czy warunkiem koniecznym było fizyczne otwarcie okna przez zapraszającego, ale wiem też, że King bardzo chętnie porusza tematy trudne, a maltretowane dziecko, które musi zwrócić się po pomoc do potwora, by "uratowało" je przed matką, może się wpisać w jego kanon.

makinetka

Ja czytałem tę książkę w zeszłym roku i szczerze mówiąc nie zrobiła na mnie wrażenia. To była pierwsza duża powieść Kinga jaką przeczytałem, wcześniej zaliczyłem trzy tomy jego opowiadań i te z kolei byly niesamowite, co opowiadanie to lepsze. Zaś tutaj? Głębokie rozczarowanie, nuda, dłużyzna i jeszcze raz nuda. Nie rozumiem zachwytu nad tą książką.

ocenił(a) film na 5
forek23

No cóż, nigdy nie twierdziłam, ze nie jestem dziwna : D Wolę "Psychozę " od "Przeminęło z wiatrem" , "Siłę strachu" od "pretty woman", trzy razy podchodziłam do ksiażki "50 twarzy Greya" , i za kazdym razem zasypiałam po kilku stronach, przepłakuję pół " Listy Shindlera ", uważam że matka Forresta Gumpa była bardzo mądrą kobietą... więc i "Salem's lot " ma mi się prawo podobać, c'nie? : D

makinetka

Forrest Gump to dla mnie jedna z najzabawniejszych książek jakie czytałem.
Mam w planach zabrać się za inne powieści mistrza grozy, głównie to dwie chodzą mi po głowie: Dolores Clairbone i Misery.

Ty czytasz może na jakimś czytniku, czy wszystko na papierze?

makinetka

Hej, chętnie poznam fanów tej książki. Również przeczytałem ją kilkanaście razy.