Mięso to kino z nieco zmarnowanym potencjałem. Zbyt dosłowne i zbyt banalne w warstwie fabularnej, za to pełnokrwiste w warstwie wizualnej. Nierówna produkcja, która ma swoje momenty - zarówno szokujące jak i autentycznie zjawiskowe (patrz - taniec Justine przed lustrem). Warto jednak zobaczyć przede wszystkim dla samej Marillier.
Cała recenzja: http://www.mechaniczna-kulturacja.pl/2017/09/recenzja-filmu-mieso.html