Doskonały film pokazujący najgorsze cechy podzielonego narodu. Przerysowane do maksimum.
Dlaczego? Dlatego, że tak jest.
Napuszczanie jednych na drugich, bo... (w filmie jest spora lista) to tylko i aż zasada "dziel i rządź".
Kiedyś to była "prawdziwa walka". Chłopi, robotnicy i ta zdeprawowana arystokracja (Lenin).
Teraz jest inaczej, ale jednak mechanizmy te same. Inteligentni ludzie są w stanie kłócić się o coś, co jest narzuconą agendą zepsutej do szpiku polityki. Nihil novi, ale jednak od jakiegoś czasu mamy jeden naród i dwa plemiona.
Dla mnie ten film jest obrazem przerysowanym, nikt nie "wygrywa". Kobiety ogarniają sytuację na zasadzie "nic się nie stało".
Na koniec moja refleksja, nie tylko w odniesieniu do filmu. Z niezrozumiałych względów część obywateli Polski (nie tylko rodowitych Polaków) pragnie
rosyjskiego bata na grzbiecie.
Tego sobie może nie uświadamiacie, ale to dostaniecie.
Czego Wam, moi rodacy i sobie nie życzę.
Spokoju, pokoju i zrozumienia nas wszystkich dla siebie.