Amatorski film, realizowany przez fanów, za pieniądze ze zrzutek i pożyczany sprzęt, a wyszło im nie lada dzieło... Wspaniale! A już myślałem, że to jakiś gniot będzie o bieganiu po lesie, a tu proszę!

Taki policzek wymierzony w ryj całego Holywood przez grupkę pasjonatów. I bardzo jestem z nich dumny. Gdybym oceniał to w kategorii kina poważnego pełną gębą, to bym musiał dać niewiele... ALE ponieważ to wszystko amatorka, to jak na coś takiego w pełni zasłużone 10/10, przede wszystkim za ciężką pracę i zapał... oni nie robili tego filmu by na nim zarobić, by z niego coś mieć... ale sami włożyli mnóstwo pieniędzy, czasu i wysiłku, bo tak, bo są fanami i zrobili to dobrze.