Mam pytanie co myślicie o zakończeniu, ale dosłownie o ostatnich sekundach tego filmu. Czy Margot przeżyła rzeczywiście? Czy mógł być ukryty motyw z podaniem jej mięsa z jadem kiełbasianym?
I czy Margot mogła mieć coś wspólnego z tymi wszystkimi wydarzeniami, bo np. znała Richarda i może z jakiegoś powodu chciała tam być i też ukarać go (historia o brandzlowaniu się)?
Kiedy łódka się zatrzymała to pokazali wyraźnie ogień w jej oczach i wydawało się, że ma satysfakcję z tego co już za nią.
Moim zdaniem Margot przeżyła.
Cheeseburger był zrobiony ze świeżego mięsa, a jad kiełbasiany dopadał mięso zbyt długo przechowywane w wędzarni (powyżej 150 dni).
Nie wydaje mi się też, żeby była związana z całą tą sytuacją - szef podkreślał, że całe menu było bardzo dokładnie zaplanowane, łącznie z gości, którzy mieli zginąć i jej obecność psuła ten plan.
To, że miała satysfakcję na końcu - może i tak. Udało jej się przeżyć, więc była okazja do zadowolenia.
Ok. Czyli raczej przeżyła.
Ale ta druga sprawa jednak jest trochę podejrzana. Może np. jakoś wpłynęła na tamtą kucharkę, która wymyśliła żeby ich zabić a ten szef się zgodził. Nie musiał wiedzieć o jej istnieniu. Miała powiązania z przynajmniej dwiema osobami na sali. Może z kimś jeszcze, ale nie było to tak bezpośrednio pokazane.