Ciężko mi uwierzyć, że są osoby, które tak nisko oceniają ten film. Jeśli o mnie chodzi, Marsjanin to mój ulubiony film. To nie jest jakieś kino artystyczne, gdzie wymagana jest analiza i interpretacja wydarzeń i zachowań postaci znajdujących się w filmie, tylko po prostu bardzo dobre sci-fi, które przypomina ludziom, że musimy sięgać dalej jako gatunek ludzki.
Już pomijając kwestie techniczne, przedstawienie polityki związanej z agencją kosmiczną, lotu kosmicznego i przetrwania człowieka osamotnionego na innej planecie, nie wiem po kiego diabła czepiacie się pozytywnej atmosfery emanującej z tego filmu, a co więcej happy endu? Tyle filmów na świecie, ostatnio każdy jeden stara się czymś widza zaskoczyć, zwłaszcza pod tym kątem "artystycznym", to w czym przeszkadza taki jeden rodzynek, przy którym człowiek dobrze się bawi i czerpie inspirację, gdy widzi, do czego zdolny jest człowiek.
Bez dwóch zdań, w czasach, gdy filmy bardziej koncentrują się na bezsensie istnienia człowieka i jego negatywnym wpływie na otaczającą jego rzeczywistość, Marsjanin ukazuje drugą stronę medalu - ludzkiego ducha oraz to, do czego jest zdolny.