ja mogę tyle napisać że w książce zrezygnowano z tego pomysłu bo był zbyt niebezpieczny

Dzięki :) Wydaje mi się, że w filmie zrobili to bo tak było bardziej "cool".
Ogólnie to myślę, że jest to niemożliwe. Dziurka w skafandrze oznacza, że gwałtownie zaczyna uciekać z niego powietrze i co za tym idzie. Ręka gwałtownie by mu się przyssała do tej dziurki uszczelniając cały skafander, ale za żadne skarby nie dałoby rady oderwać ręki od tej dziurki przez ciśnienie i przez to, że skafander jest elastyczny, szczególnie rękawice bo są stworzone tak, aby człowiek mógł swobodnie w nich operować i naprawiać nawet drobny sprzęt elektroniczny. Zaciśnięcie pięści i otwarcie na pewno by nie spowodowało, że dziurka się odsłoni pozwalając powietrzu się wydostać. Nawet jeśli rękawica ma kilka warstw i nie wszystkie zostały przebite to i tak te warstwy nie przebite zatamowały by od razu ubytek ciśnienia.

Niestety masz rację, wystarczy sobie przypomnieć co stało się z pomieszczeniem z ziemniakami bohatera filmu, również przez małą dziurkę... ale teraz być może zostaniesz zadziobany za "domorosłe fizykowanie".

Powietrze będzie uciekać ze skafandra w pewnym tempie ; To, kiedy nastąpi całkowita dekompresja zależy od ciśnienia wewnątrz i wielkości otworu. Skafandry dysponują awaryjnym zapasem powietrza, który w razie wykrycia przez czujniki spadku ciśnienia jest otwierany w celu utrzymania jak najdłużej warunków umożliwiających przeżycie.

W misji STS-37 miała już raz miejsce całkowita perforacja rękawicy skafandra o średnicy 1/8 cala ; Ucieczka powietrza była tak powolna, że czujnik nic nie wykrył, a potem otwór uszczelniła skóra i krew. Astronauta zorientował się że coś jest nie tak dopiero po powrocie do wahadłowca.

Inną kwestią pozostaje pytanie, czy taki otwór w skafandrze wystarczyłby,żeby nadać mu dostateczną szybkość.