Lekki filmik z początkującym Januszem Gajosem. Dobra gra aktorów. Zwłaszcza podobał mi się Wiesław Gołas jako "Nijaki". Osobiście wyciąłbym scene łóżkową,i powierzyłbym role Natali innej aktorce.
A według mnie Zawadzka dobrze zagrała. Natalia, wrażliwa dziewczyneczka, naiwana, nie znająca świata... Taka rola nawet pasuje do tego filmu.
Jaka tam scena łóżkowa? Chodzi o ten moment, gdy Mały w złości zdarł z Natalii koszulkę? To mogła być scena łóżkowa, lecz jako taka do końca nienastąpiła.
Film wybitny nie jest, ale na pewno Gajos - nie zapominając jeszcze młody aktor - zagrał bardzo przekonująco i ciekawie. A te sceny złości Małego (gdy pisze "Łikend", ździera koszulę Natalii, wciska okładkę zeszytu do zupy Grubego itd.), to niemal nie poznałam Go (za to należą się brawa)! Nie można było oderwać od Niego wzroku. Nie tylko ze względu na dobrze odegraną rolę. ;)
Zgadzam się z Tobą. Lekki film i nie wymagający zastanawiania się nad fabułą.
Ogólnie rzecz biorąc. Nie zachwycił mnie ten film, momimo swojej tematyki i ukazania pewnej prawdy życiowej, oraz otwartek kompozycji (co muszę przyznać, że było ciekawym zabiegiem reżysera).
Pozdrawiam!