Tak wiele na plus w tym filmie! Po pierwsze: papierowa animacja - wspaniale zobaczyć ambitniejszą technikę w masowej produkcji. Reszta również na wysokim poziomie, często i gęsto łechtały mnie przemyślana budowa kadru i nieszablonowe ujęcia. Scenariusz zręcznie wpleciony w oryginalną opowieść, a co najważniejsze, piękny przekaz płynący z książki Antoine'a de Saint-Exupéry'ego został zachowany. Po Kung Fu Pandzie trochę zwątpiłam w Marka Osborna ale widać niepotrzebnie :)