jest męczący poprzez swoją długość, coś jak "Ojciec Chrzestny" i "Dawno temu w Ameryce" w których dla porównania więcej się dzieje i dzięki czemu trudniej znudzić się w trakcie oglądania. Jak ponownie oglądałem, pierwszy raz od lat ten film to czułem się trochę jak Niemcy, którzy w jednej scenie wiosną 1945 cofali się drogą. Zdezelowany, zmęczony i td. Książki na razie nie czytałem ale przypuszczam że byłaby lepsza od filmu. W ogóle wyszłoby lepiej jakby to był kilkuodcinkowy serial.
Drugim minusem jest straszna naiwność tego filmu, w której Niemcy są skrajnie paskudni, a Amerykanie prawie nieskazitelni (scenę z baraków pomijam). Francuzi pokazani jako bojownicy walczący o wolność budzą śmiech, pamiętając jakie postawy u nich brały górę jako ogół. A scena w której żołnierze Afrika Korpsu mordują jeńców jest w ogóle totalną bzdurą i uwierzy w nią tylko ktoś nie mający pojęcia o charakterze walk w Afryce.
Ma sporo plusów, takich jak świetni aktorzy, znośna, acz oszczędna muzyka czy też swego rodzaju klimat, ale jednak te dwa pierwsze elementy mocno psują ten poniekąd dobry film.
Smutno mi trochę z powodu zaniżenia oceny, ponieważ kiedyś dużo bardziej mi się podobał. A tak jest dzisiaj dla mnie tylko "dobry". Szkoda.
Gdzie Ci Francuzi walczą o wolność? Porobili ich jak gówniarzy na tej barykadzie i poddali sie jak zawsze. Amerykanie są nieskazitelni, szczególnie w koszarach gdzie znęcali sie nad "żydkiem".
Co do dłużyzny...uważasz że w ciągu 1,5h rezyser by zamknął wszystko?
Francuzi OK, ale chyba nie powiesz że znęcali się nad nim dlatego że był żydem. Ackermana prześladowali za bycie ofermą w oddziale za co sadystyczny dowódca prześladował wszystkich.
Zaniżyłem wtedy trochę ocenę - takie filmy najlepiej oglądać samemu chyba - tedy ponowny seans po latach odbyłem z jedym znajomym który bardziej się przynudzał ode mnie i jego nastrój "dłużyznowy" mi się udzielił.
Może lepiej jakby powstał kiedyś remake z sensowną obsadą z nieco uwspółcześnioną wersją. Może wtedy odbierałoby się to lepiej - i nie mówię tylko o tak tandetnych scenach jak brytyjski samochód wojskowy udający Horcha:). Z drugiej strony ciężko wyobrazić sobie lepszą kreację niż np. ta Marlona Brando. Remaki często nie wychodzą jak np. Dwunastu gniewnych ludzi gdzie remake był po prostu tragedią w stosunku do świetnego oryginału.
Jestem przeciwnikiem jakichkolwiek powtórnych realizacji. Co do Ackermana, to kto ich tam wie za co go w końcu bardziej prześladowali;)
Przez rozciąganie relacji damsko-męskich film czasami nudzi, ale nie jest to aż tak mocno uporczywe.
Mam identyczne odczucia. Niektóre wątki mi sie podobały - ukazanie jak role sie potrafią odwrocic, ze nie wszystko wygląda tak jak myslimy, ze w czasie wojny czlowiek jest bezsilny i jak ona sama potrafi zniszczyć wszystko i wszystkich. Ale poza tym to dluuuuzyzna okropna. Sceny niemiłosiernie wydłużone. Reżyser chyba chciał dzięki temu zszokowac widza ale mozna bylo te watki umiejętniej skrocic. Na pewno do tego filmu nie wroce