Ostatnia rola Dymszy jest klasą samą w sobie. Ojciec Pawła w końcu udowadnia, że zasłużył na
wiarę pokładaną w nim przez syna. I sam Dymsza jest tutaj wspaniały - stonowany, nawet
dystyngowany mimo psiego fachu i pieskiego życia...

I po raz kolejny w filmie Nasfetera życie ma słodko-gorzki smak. A mali aktorzy znów dorównują
starszym kolegom. Zwłaszcza pochwalić trzeba małego Tadeusza Wiśniewskiego - dojrzała rola
wyśmiewanego chłopca, zaborczo pilnującego matki i z nadzieją oczekującego powrotu nigdy nie
poznanego ojca.

Bardzo dobry choć bardzo zapomniany obrazek z życia dziecka, wart odświeżenia. Polecam.