Amerykanie zawsze chcą sobie poprawić nastrój w filmach kopiąc tylko złym terrorystom. Ucieczka z prezydentem po ulicach Londynu pierwsza klasa, a potem to już poszły konie po betonie, Butler wspierany przez garstkę chlopakow SAS rozwala z tysiąc złych kolesi. Bujda ale nieźle nakrecona, oglądało się dobrze.