Coś ten amerykański prezydent nie ma szczęścia. Najpierw wypadek na drodze, w którym ginie jego żona, potem atak na Biały Dom, a teraz zamach w Londynie... powiedziałbym, że całą prezydenturę powinien dla własnego dobra przesiedzieć w schronie, ale jak wiadomo z pierwszej części, nawet tam nie jest bezpieczny ;) Z drugiej strony nie ma co się dziwić terrorystom, że znowu próbują go złapać. Jakiż złoczyńca by się na to nie pokusił, pamiętając z poprzedniej części, jak bardzo agenci secret service są do kitu. Podczas ataku na Biały Dom dali się powybijać niczym słabe SI ze strzelanek komputerowych, więc i w Londynie nie powinni stanowić problemu. No ale na szczęście dla prezydenta u jego boku czuwa jedyny kompetentny agent na całym globie, czyli Gerard Butler, także jakoś się z tego wykaraskają ;)
Zapewne należy znowu się spodziewać łubudu bez ładu i składu, więc na to się nastawiam. O ile nie przegną z patosem, to może to być całkiem przyzwoite kino akcji, gdzie zamiast mózgu liczy się wyłącznie testosteron :)