no i cholera pisze to juz drugi raz po za pierwszym wystapil jakis blad na filmwebie..
chodzi mi o scene zniszczenia lodzi, poscigu z siekiera i zaraz po tym rozmowie w domu starego z mlodym. Widzimi dokladnie, ze to stary zniszczyl lod i gonil mlodego z siekiera. W rozmowie natomiast stary Wake mowi, ze mlody chyba zbzikowal bo zniszczyl lodz i gonil starego z siekiera.. Nastepnie Wake zaczyna zastanawiac sie na glos czy moze mlody nie wymyslil sobie tego wsszystkiego i czy moze obecnie nie znajduje sie gdzies w Kanadzie, wloczac sie po zabojstwie na splywie i cala rzeczywistosc zwiazana z wyspa/latarnia itp jest tylko jego fikcja. W tym momencie zastanawialem sie czy stary celowo miesza juz zbzikowanemu Wilsonowi w glowie czy ogladana wczesniej scena poscigu itp byla tylko wymyslem, wizja, fikcja Wilsona. Co jest rzeczywiste, a co fikcja. Gdzie tu jest prawda w tym calym szalenstwie? A moze obie postacie to tylko jedna i ta sama osoba z urojeniami? Lub jedna jest personifikacja przeszlosci/terazniejszosci drugiej?
Kurde zaluje, ze tylko raz ogladalem ten film. Nastepny prawdopodobnie w przyszlym roku.