Uwielbiam komedie romantyczne, ale ta mnie wręcz zażenowała. Miłość od pierwszego wejrzenia szefowej Kate i tego dziwnego mężczyzny jak z jakiejś naiwnej bajki, a motyw z przeszczepem serca wywołał we mnie tylko irytację i myśli "serio?". Motyw BREXITu chyba dla zwiększenia zasięgu filmu, przerysowany. Między głównymi bohaterami mało chemii i oklepany zabieg pod tytułem "dobrze nam się układa, więc nagle na ławce w parku powiem Ci, że między nami koniec". No i jeszcze wielce utalentowani i zdyscyplinowani bezdomni (już widzę taki zespół w prawdziwym życiu). Jasne, to film świąteczny, musi mieć w sobie trochę magii, ciepła... realizm nie jest tutaj najważniejszy. Ale mimo wszystko uważam to za granie na emocjach najmniej wymagających widzów. Jedynym plusem piosenki George'a Michaela.