Jakiś czas temu byłabym gotowa znaleźć najmniejsze niedociągnięcia tego filmu, żeby tylko ukryć przed sobą samą fakt, że nie potrafię być dobrym człowiekiem. Teraz zaczęłam smarkać ze wzruszenia od sceny w autobusie, gdy bohaterka wreszcie zaczyna mówić językiem serca i wyszłam z kina bardzo wdzięczna, że mi przypomniano, iż w każdej chwili mogą zacząć na nowo robić dobro. Ogromne zaskoczenie. Cieszę się, że ten film jest zupełnie o czym innym, niż się spodziewałam.