Ja tak rozumiem zakończenie tego rewelacyjnego filmu. A sam Howie jako żywo przypomina nawiedzonego i fanatycznego polskiego księdza katolickiego (choć sam był wyznania anglikańskiego), który nienawidzi wszystkiego, co nie jest podporządkowane instytucji Kościoła. Niemniej jednak "Kult" nie ma stricte antychrześcijańskiej wymowy, bo poganie również nie zostali w nim ukazani w najlepszym świetle. Jeśli już, to przekaz filmu brzmi mniej więcej tak - ślepa wiara religijna (jakakolwiek) prowadzi do złego.
Jakikolwiek fanatyzm, czy komunistyczny czy socjalistyczny czy faszystowski, każdy!
Bardzo niedobry ludziu, polecam przestać czerpać wiedzę na temat chrześcijaństwa z holiłudzkich filmów, bo wiadomo, kto te filmy robi. (Komentarz do twojego nagłówka).
Nie podzielam tej opinii. Moim zdaniem jest to krytyka każdej religii. A zwłaszcza takiej, gdzie musi wystąpić jakaś ofiara.
Źródłem nieporozumienia jest myślenie magiczne.