Jaka "zrzynka" z "Diabła"? raczej inspirowanie się tymi filmami.
Już przeciwnicy upatrują plagiatów, a szybciej to "zrzynka" z jakiejś sztuki teatralnej niż z Morskiego diabła (cytat z naekranie.pl):

Przedstawiciele nieżyjącego już Paula Zindera, dramaturga z Nagrodą Pulitzera, oskarżyli reżysera Guillermo del Toro o to, że bezprawnie skorzystał z pomysłu pisarza i przypisał całą oryginalność samemu sobie. Ich zdaniem, pomysł na film w oczywisty sposób nawiązuje do sztuki z 1969 roku pod tytułem Let Me Hear You Whisper. Syn Zindera oświadcza:

Jesteśmy zszokowani, że wielkie studio było w stanie stworzyć film tak jawnie wywodzący się z pracy mojego zmarłego ojca, w dodatku bez jakiegokolwiek zgłoszenia się do nas po prawa (…) Wielu fanów mówi nam, że uderzyło ich znaczące podobieństwo. Jesteśmy im bardzo wdzięczni za zwrócenie naszej uwagi.

Porównując podobieństwa w obu historiach, wskazuje kwestie kluczowe:

postać woźnej, która spotyka wodną kreaturę
fakt nawiązania przyjaźni i bliskiej relacji z istotą
odkrycie przez kobietę przerażającej prawdy o tym, że stworzenie ma zostać zgładzone
próbę zaaranżowania akcji ratunkowej, by pomóc przyjacielowi

Wytwórnia Fox już odniosła się do zarzutów, wystosowując następujące oświadczenie:

Guillermo del Toro nigdy nie widział ani nie czytał sztuki pana Zindela w żadnej formie. Pan del Toro jest aktywny w zawodzie od 25 lat i stworzył 10 filmów pełnometrażowych, za każdym razem będąc bardzo otwartym i szczerym na temat wpływów i inspiracji. Jeżeli rodzina pana Zindela chce przedyskutować z nami te kwestę, jesteśmy gotowi na konwersację.

W sieci pojawiły się również głosy wskazujące na to, że film jest podobny do holenderskiego krótkiego metrażu pod tytułem The Space Between Us. Tam również pojawia się relacja między kobietą a wodnym stworzeniem, co dla wielu fanów jest dziwnie podejrzane. Twórcą krótkometrażówki jest Marc S. Nollkaemper, a w zaistniałej sprawie wypowiedziała się już Holenderska Akademia Filmowa. Jak czytamy w oświadczeniu:

Po niedawnym pokazie filmu oraz towarzyszących mu dyskusjach w przyjaznej atmosferze, wierzymy, że Kształt wody i nasza produkcja krótkometrażowa The Space Between Us mają swoje własne i zupełnie odmienne tożsamości. Były rozwijane w oddzielnym czasie i nie są w żaden sposób ze sobą powiązane. Studenci oraz ekipa odpowiedzialna za naszą produkcję są niezwykle wdzięczni za możliwość osobistego przedyskutowania tych kwestii z panem del Toro. Rozmowa okazała się cenną nauką, a my życzymy Kształtowi wody kolejnych sukcesów w świecie filmowym.

Specjalnie dwa razy przejrzałem napisy końcowe aby sprawdzić czy del Toro "inspirował się". Ani słowa o ruskim filmie który widziałem jako kinoman więc zapewne del Toro widział go tym bardziej.Ani książce (1928 rok) Bielajewa który był podstawą także ten...

Ten film ma tak wiele elementów podobnych do innych filmów - dużo osób sarkastycznie uznaje go za genezę postaci Abe Sapiena z "Hellboya" - równie dobrze może też to być wiec nielegalne wykorzystanie praw do postaci, których reżyser już nie posiada.
A może to też symboliczna adaptacja jednego z opowiadań Lovecrafta? - tu wklejam analizę z zagranicznej strony:
...would be influenced by the Deep Ones in Lovecraft’s Dagon and The Shadow Over Innsmouth, when he created his creature.
Dagon was one of Lovecraft’s first stories. In it a sailor finds an island that is thrust up from the bottom of the sea by an earthquake. He sees these drawing of Fishmen, on pillars on the island, so big that they are eating wales. Then he sees on these gigantic fishmen freaks out and escapes, only to be chased by their king Dagon’s worshipers across the globe.
Now wait a minute Davey boy, Doug Jones, who plays the Asset isn’t 30 feet tall in the movie. OK, no but we see in the Shadow Over Innsmouth, that there are human sized Deep Ones, and Cthulhu can change his shape and size why cannot Dagon. Besides the movie is a fantasy, we are not supposed to accept every scene as exactly what we see on the screen. Elisa placing a few towels under the door jamb wouldn’t really let her make her bathroom in an aquarium, nor are we supposed to believe she got her voice back when the world turned black and white for a dance scene. It is a fantasy.

Alright, now that I am on a role and let me say that I disagree with how most people seem to think the movie ended. Most people think that The Asset used his power to heal Elisa’s gunshot and her neck scares turning them in to gills. Yes I think he healed the wounds she got from being shot by Strickland, but I don’t think that he healed her neck wounds. I think she was always part Deep One and he helped her evolve into the form she was always destined to be. If the Asset is Father Dagon, then she is Mother Hydra.



The idea that a person could be part Deep One and unaware of it is enshrined in the story The Shadow Over Innsmouth. Elisa is an orphan and no one knows who her parents really were, also supporting my theory is the fact that she was found by a river, it is possible that what human doctors though were wounds might have always been undeveloped gills, the whole time.

In the bus scene she seems to be able to control the water on the vehicles windshield. It would make sense that she had this power if she was at least Part Deep One. She seems to also have a sexual fixation on water from the very beginning of the film. It would also explain not only her attraction, but her connection to The Asset. Finally as evidence of a shared race, she and the fishman are both mute.

odnosnie Space Beetween Us - podobienstwo jest tak uderzajace (praktycznie wszystko jest identyko - glowny watek, laboratorium, istota itp) ze ciezko mi uwierzyc w koincydencje...a wypowiedz Holenderskiej Akademii Filmowej brzmi to takie ogólniki i banialuki że nie zdziwilbym sie gdyby sie okazalo ze po prostu zapłacili im ładną sumkę w ramach wyciszenia tematu ;)

Mimo wszystko dziękuję za zwrócenie uwagi na tą przepiękną baśń rosyjską. Bo "Potwór Morski" czy raczej "Człowiek Amfibia" to zaiste cudeńko.

Mimo wszystko drobiazg.