Podkład muzyczny w tym filmie jest iście epicki niezależnie od sceny, czy to walka na miecze
czy zwykłe wyprowadzanie z więzienia xD Scena po rozstrzelaniu tych "setek" robaków ze
strzelb rodem z Tatooine ma soundtrack niemal jak z Mass Effecta.
Najlepszy moment to zrzucenie wodza kosmitów na arenę i jego "Duuuaaaaaaiiii" z nożem
:D
Film śmieszył mnie w lekki nie irytujący sposób w przeciwieństwie do niektórych "animal
attacków" tej klasy.