null

nullPrzejdź na startową naszego serwisu

(error-code: 20250705_nTg5ml36VqESPNNd)

Marksistowska komedia o wampirach! Sierpień 1928 roku, nadbałtycki kurort. W życie majętnej, ale progresywnie myślącej panny Flambow-Jansen wkracza rosyjski baron. Szybko się okazuje, że jest proletariackim oszustem, uchodźcą z ZSRR zmuszonym do wyjazdu z powodu udziału w politycznym incydencie, w który zamieszani byli Siergiej Eisenstein i sam Stalin. Ale nie tylko fałszywy baron ma sekrety. Pracowników posiadłości trapi od jakiegoś czasu plaga dziwnych wysypek i ukąszeń. Czy to możliwe, że urocza dziedziczka chłepce chłopską krew? Julian Radlmaier stworzył komedię w charakterystycznym stylu "ironicznego materializmu", w której chętnie zatopi zęby zarówno kawiorowa lewica, jak i kinofile. Czas akcji jest tu umowny, a historyczne szczegóły traktowane są dość frywolnie. Stroje z epoki mieszają się ze współczesnym street wearem, pomiędzy kryształową zastawą można znaleźć puszkę coca-coli, a bałtycką plażę opanowali kite-surferzy. Najciekawsze jest jednak polityczne ostrze filmu, przefiltrowane przez pryzmat absurdalnego humoru. Czyżby rację miał jeden z bohaterów? Fakt, że rewolucja październikowa miała nieprzewidziane konsekwencje, nie oznacza, że nie powinniśmy spróbować jeszcze raz.

premiera

8
NH21#20 | Póki co – top festiwalu. Polecam wszystkim, nawet marksistom lubującym się w inteligenckim gadaniu. Recenzja -> https://bit.ly/3AJYgki
0
krytyk niezależny
4
Dosłowne potraktowanie Marksowskiej metafory o kapitalistach-wampirach to tania zagrywka. Poza tym "efekt obcości" jak z Brechta, powolne tempo, bywa ciężko...
0