Jak dla mnie film dobry - oceniam go na 7-8/10 - głownie ze względu na rozbudowane podejście do telekinezy. Zawsze interesowało mnie to zagadnienie i byłem ciekaw pomysłów innych ludzi na temat rozwinięcia natury i możliwości tego zjawiska. Podobało mi się w tym filmie to, że trzech głównych bohaterów rozwijało swoje możliwości stopniowo, doznając objawów fizycznych (krwawienie z nosa) gdy przesadzali z używaniem nowo nabytej zdolności. W zależności od tego JAK poszczególni bohaterowie wykorzystywali swoje zdolności, inny był u każdego z nich zakres i możliwości telekinezy (TK) - Adrew dla przykładu potrafił w pewnym momencie operować małymi przedmiotami nie niszcząc ich - Steve dla przykładu niszczył klawiaturę za każdym razem, gdy próbował coś na niej napisać z wykorzystaniem TK - ale to ten ostatni jako pierwszy zaczął latać. Podobał mi się sposób, w jaki chronili siebie przed uszkodzeniem ciała (scena z widelcem) i dość rozbudowane sceny pod koniec filmu, jak demolują całe miasto - to zrobiło na mnie wrażenie :)
Skupiając się wyłącznie na telekinezie, brakowało mi operowania tą zdolnością w jeszcze mniejszej skali tak, by nie tylko poruszać przedmiotami, ale również próbować wpływać umysłem na ich strukturę/budowę (np. na powiązania pomiędzy cząsteczkami scalające materią, z której jest stworzony jakiś przedmiot). Ale to już jest moje "wymaganie luksusowe" co do TK ;D
Ogólnie film ciekawy i warty poświęcenia czasu na jego seans. Osobiście Polecam.