PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=736723}

Kraina lodu II

Frozen II
6,9 56 616
ocen
6,9 10 1 56616
5,6 24
oceny krytyków
Kraina lodu II
powrót do forum filmu Kraina lodu II

Muszę przyznać, szłam na ten film z przekonaniem, ze będę naprawdę zadowolona - może jedynka nie jest moim ulubionym filmem Disneya, ale ją naprawdę lubiłam, a do soundtracku wciąż lubię wracać.


Zacznę od plusów:
- Piękna animacja - jest moim zdaniem równie dobra lub lepsza niż oryginał
- Wyjaśnienie pewnych elementów historii jedynki - było.... bardzo przewidywalne w pewnym momencie, ale przynajmniej częściowo było logiczne
- Podobało mi się wplecenie więcej elementów folkloru i mitologii do historii
- Nowe piosenki są nawet ładne
...I tyle.

Niestety zawiodłam się na tyle, że minusów uzbierało się znacznie więcej:
- Przede wszystkim, pojawienie się nowej postaci słodkiego gekona, coraz to zmieniające się kreacje Anny i Elsy... - OMG! Bardzo mi się nasunęło na myśl, jak straszny jest to "cash grab" - napad na kieszenie rodziców, którzy będą swoim pociechom kupować kolejne lalki, stroje, pluszaki, etc., żeby uzupełnić całą kolekcję i garderobę. Wiadomo było, jak jedynka zdobyła 1mld $, że w końcu będzie dwójka, i że będzie musiała na siebie zarobić, no ale... Te kolejne stroje skojarzyły mi się już w pewnym momencie z Princessą z "Planety Singli 2" albo z Berlinkami w "Porady na zdrady".
- Scenariusz - czy też... jego brak. Wydawało się, że twórcy mieli jakiś pomysł na ogólny zarys fabuły, żeby tutaj coś wyjaśnić, tutaj coś dodać, a potem... nic. Dialogi są często bez ładu i składu, gramatyka wyskoczyła przez okno, a i sensu brak. Tutaj jednak przeszłabym do kolejnego minusa:
- Dystrybutor postanowił udostępnić nam jedynie wersję z dubbingiem. Nie mieliśmy możliwości sprawdzić, jak naprawdę brzmiałby oryginał. To oznacza, że najprawdopodobniej te odczuwalne bardzo braki w scenariuszu mogą wynikać z pośpiesznego, słabego, na siłę "śmiesznego" tłumaczenia. Nie wiemy, czy oryginał może wcale nie jest całkiem w porządku pod tym względem - tzn., sporo luk logicznych zostanie, ale może przynajmniej brzmią lepiej. Jestem z zawodu tłumaczem, również audiowizualnym, dlatego pod tym względem szczególnie mnie to zabolało - takie zboczenie zawodowe.
- Silne sfokusowanie na postaci Elsy, potem trochę Anny - a poza tym... kilka gagów w wykonaniu Olafa, Kristoffa i Svena... i tyle. Mimo wszystko, nie uważam, żeby wątek Elsy wypadał tutaj najlepiej - jej pogoń za dziwnym głosem przypominała raczej delirium osoby z jakąś chorobą psychiczną albo kogoś na baaaardzo silnych środkach odurzających. Anna wypadała już lepiej, chociaż dla odmiany to, że tylko latała za siostrą i nic więcej jej przez dłuższy czas nie obchodziło - to było już trochę denerwujące. Te kilka scen z Olafem, Kristoffem i Svenem - najbardziej udane, dostarczające najwięcej rozrywki - nie zrównoważyło tego, że dwa główne wątki wypadły dosyć słabo.
- Skoro wspomniałam o piosenkach w plusach, to niestety muszę też i w minusach - one były właśnie takie - "ładne" - takie "ni ziębi, ni grzeje". Nie powalały niestety, i są zdecydowanie w tyle w porównaniu z siłą piosenek z jedynki. Żadna z tych nowych nie ma takiej siły przebicia. One wyglądają na takie, które są pisane po to, żeby stały się nowymi hitami, ale zwyczajnie coś nie wyszło. Niestety, sprawdziłam to przy obu wersjach językowych - jedyne do czego pewnie wrócę, to wersja pop "Into the Unknown" zrobiona przez Panic! at the Disco oraz - dla śmiechu - oryginał "Lost in the Woods" Jonathana Groffa

Ogólnie... bez szału. Pewnie obejrzę może jeszcze raz dwójkę, w ramach przypomnienia, gdyby miała powstać kolejna część serii - ale tak dla czystej rozrywki raczej do tego filmu już nie wrócę. Szkoda.

VeraDeDiamant

Lepiej bym tego wszystkiego nie ujęła. Podpisuję się obiema rękami pod tą recenzją. Mam bardzo podobne przemyślenia. Mnie dodatkowo denerwowało zbyt dużo Olafa, który czasami na siłę chyba miał być śmieszny.

ocenił(a) film na 5
VeraDeDiamant

Hmm jedyne z czym się nie zgodzę to piosenki( które akurat bardzo mi się podobały, nie były przekopiowane ,czułem że słucham czegoś świeżego :D) no i te stroje. Bądź co bądź Anna zmieniała strój bodajże 3 razy podczas całego filmu(?) w czym jeden raz była w swojej starej piżamie.
Zresztą podobnie jak Elsa, ale w jej przypadku chciałbym odnieść się do jednej (jak dla mnie) totalnie irracjonalnej sceny, w której ni stąd ni zowąd na Atohalan zostaje magicznie przebrana w nowiutkie dresy. Tzn. Sama kreacja jest bardzo ładna, pasuje do jej nowego image i tak dalej, ale no cholera jasna jak w takiej ''poważnej" scenie, mogło zadziać się coś tak bardzo rodem z barbie czy innej typowej bajki o księżniczkach? Ja rozumiem, że miała tam miejsce pewna transformacja i ewolucja bohaterki, ale dlaczego musiała zostać podkreślona przez coś tak absurdalnego? Skąd nadprzyrodzone duchy żywiołów znały jej rozmiar buta, albo obwód w talii?
Cieszę się, że ktoś również zwrócił uwagę na drętwe dialogi:) to znaczy, że faktycznie coś może w tym być a nie, że ja już całkowicie jade po tym filmie.
Ogólnie jeszcze dodam, że na zapowiedziach zapowiadała się wielka podróż, której jest tam może z 3-4 minuty?
Tak jak napisałaś, szkoda.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones