Na wycieczce rozpadał się deszcz więc zamiast na kajaki poszliśmy na pierwszy lepszy film do kina i akurat na to wypadło, oklepany temat o chorej osobie, cringy edgy momenty oczywiście główna postać zachowuje się jakby była wszechwiedząca, słaby film ogółem jak większośc animowanych w tych czasach, zazwyczaj tak jest że międzi takim coco a uniwersum sie dostanie jakieś emoji czy inne zapychacze żeby te dzieći 1-3 czymś zająć