Po pozytywnej recenzji w gazecie telewizyjnej włączyłem Ale Kino żeby zobaczyć film „Kradnąc Rembrandta”. Film zaczął się bardzo dobrze, krótkie przedstawienie postaci i od razu przechodzimy do kradzieży. Dalej niestety jest już tylko gorzej. Zaczyna robic się nudno, żartów zaczyna brakować. Jestem już trochę znużony, seans się dłuży, ale na szczęście film nie jest długi i udaje się wytrwać do końca. Zakończenie zaskakuje- jednych negatywnie, innych pozytywnie bo całkiem inaczej niż w innych filmach. Plus ostatnia scena typowo amerykańska, ale bardzo pasująca do ogółu.
Ogólnie nie jest źle. Są tu sytuacje bardzo śmieszne jak np. ojciec i syn przypadkowo spotykają się w więzieniu (jeden wychodzi, drugi wchodzi), czy jak koleś napada na dom kolegi. W pewnym momencie, jak juz napisałem, brakuje pomysłu. Zakończenie dla mnie bardzo dobre, całkiem inne niż w reszcie filmów o tematyce „kradnę dzieło sztuki”.
Jeżeli ktoś będzie miał możliwość zobaczenia filmu to polecam. Ode mnie 7/10
Właśnie miałem pisać posta pod filmem "Łowcy głów" (2011), chodziło mi o ustalenie tytułu tego filmu ale wujek google dał radę i okazało się, że szukam właśnie "Kradnąc Rembrandta", który widziałem kiedyś właśnie na Ale kino (z daty twojego postu wynika, że mogłem właśnie wtedy go oglądać). Z filmu niewiele pamiętam ale wtedy mi się nawet podobał, ot taki sobie film na 6-7/10. Jak zdobędę ponownie film to ocenię, odczucia mogą być inne po tych kilku latach, na razie cieszę się że znam tytuł.