Klasyczny kostiumowy melodramat w najlepszym wydaniu - od początku wiadomo jak się skończy, a mimo to wyzwala emocje. Erotyzującego smaczku dodaje mu fakt, że powstawał w przededniu pełnego przyjęcia kodeksu Haysa. Garbo absolutnie elektryzująca, w ostatniej scenie niczym Mona Lisa.