W żadnym wypadku. Bardzo psychologiczny, ciężki film.
Specyficzny.
Dla fanów kina azjatyckiego.
ciężki jak paczka cementu, a sceny ze śpiwewm niszczą cierpliwość.... styl przypomina film visitorq.
film jak wściekłe harpie szarpie struny nerwów jak piekielny basista i tnie twarz rzeźnickim nożem na skrawki jak pieczarki!
Potwierdzam to nie horror, raczej stadium schizofrenii połączonej z szokiem poporodowym, depresją i dziwactwem. Nawet ciekawe.
Błędne potwierdzenie. Kotoko to klasyczny przykład horroru psychologicznego. Przejmująca groza , której źródłem jest sytuacja i stan umysłu głównej bohaterki jest istotą tego horroru. Stawianie diagnozy medycznej bohaterce filmu nie ma żadnego odniesienia do rodzaju horroru.
Obejrzales chociaz ? widze ze ogladasz kino bialych, slowo horror z azji dziala jak magnes dla takich bialasow jat ty, a tu niespodzianka, hehe
Kotoko to film z gatunku horroru psychologicznego, nie tylko dla białych. Formuła dramatu czy studium choroby psychicznej zawarta w horrorze nie zmienia przynależności gatunkowej kina grozy.
jak miales podobno chorobe to czapki z glow, nie ma sensy bys katowal sie sformuowaniami ksiazkowymi, tu mozesz mowic swobodnie po polsku tak by mozna bylo zrozumiec