Spodziewałem się tego, że pójdą na łatwiznę i nie zrobią tego w tradycyjnej, rysunkowej animacji tylko polecą w trójwymiar.
Przy dzisiejszej technice mogliby chociaż podobny efekt uzyskać, nawet wspomagając się modelami 3D - ale to trzeba mieć trochę ambicji.
Łaskawie dali krótkie fragmenty, gdzie postacie są zaanimowane w tradycyjny sposób i wygląda to, jak przeciętna budżetowa kreskówka z lat 90 - a nawet te oferowały większą jakość.
Pierwsza część Kosmicznego meczu robiła wrażenie, postacie ręcznie rysowane z odpowiednimi cieniami, by lepiej wkomponowywały się w świecie realnym w filmie, by widz miał wrażenie, że one faktycznie tam są - pomyśleć sobie, ile ludzi musiało przy tym pracować i ile pracy w to włożyli, żeby uzyskać taki efekt?
Dlatego nikt mi nie wmówi, że się nie da, że to jest ciężkie i nieopłacalne, bo jakoś opłacalne to było - dlaczego teraz miałoby nie być, skoro mamy lepszą technologię niż w latach 90?
Zwyczajny skok na kasę i jeszcze ta poprawność polityczna, gdzie zepsuli wygląd Loli... chociaż... te wszystkie postacie reprezentują słaby poziom.
Szkoda gadać, oby film zaliczył finansową klapę jak np. te pseudo kontynuacja Pogromców duchów.