Oglądałem i po godzinie wyłączyłem z nudów. Nie bardzo rozumiem o co chodzi w tym filmie i co ma do przekazania...
Domyślam się, że praca w SW nie należy do łatwych i dobrze wynagradzanych (ale skoro komuś to się nie podoba to niech tam nie idzie, przy obecnym rynku pracownika już pracę w call center za 2,5 na reke można znaleść).
Tutaj miałem trochę wrażenie, że oglądam Jasia fasolę, tzn. mamy prostą czynność - przewieść więznia, ale tutaj klawisze skomplikowali ją na maxa i stworzyli problem którego nie było. Dokładnie tak jak Jaś Fasola, przerasta go byle pierdoła i z byle czego potrafi zrobić problem....