Po zwiastunie i recenzji Artura Kinomaniaka Pietrasa liczyłem, że film będzie przynajmniej na poziomie "Układu zamkniętego", ale nie dało się z tego wycisnąć nawet 50 % tego poziomu. Klimat nijaki, dialogi drętwe, postać młodego przesadzona i mdła, mnóstwo ujęć jadącego samochodu SW, jakby miało to na siłę przedłużyć czas filmu do 1,5 h. Poza tym miałem wrażenie, że próbowano wcisnąć za wszelką cenę schematy z amerykańskich filmów akcji, które wypadały raczej żałośnie i komicznie. Jedynie Gajos jako tako daje radę i Łukasz Simlat, którego lubię oglądać, reszta postaci - nijaka. Z bólem serca, ale ocenić wysoko nie mogę.