Średniak. Tak można określić "Konwój". Niestety. Reżyser i scenarzysta w jednym chciał nam tu podać amerykańskiego steka w sosie narodowym. Niestety nie wyszło. Nie czuć tego smaku. Absurdalny scenariusz mocno obciąża ten film. Szkoda gadać. Kto za parę lat będzie pamiętał ten film? Aktorzy odrobili lekcję, ale nie widziałem tu fajerwerków. W dodatku wzięcie do roli klawisza T. Ziętka (sorry panie Ziętek to nic osobistego) o aparycji i posturze chłopca jest niewiarygodne. Wyobrażacie sobie takiego klawisza w więzieniu? Podobały mi się natomiast zdjęcia Michała Sobocińskiego oraz muzyka Antoniego Łazarkiewicza. Do obejrzenia na raz.