Musiałbym isę namawiać żeby zobaczyć jeszcze raz. Zapowiada się cąłkiem fajnie, po tym kiedy robi się wieczór z filmu schodzi powietrze... Jakieś porąbane dialogi i nie mające sensu akcje (strzelanina) Koniec przewidywalny do bólu. Szkoda bo super klimat, typowy dla starych dobrych polskich filmów. Ale ten film ma jak dla mnie jeden wielki plus - mianowicie Muzyka, jest świetna choć coś mi w niej brakowało. Zdecydowanie warto zobaczyć dla Więckiewicza i świtnie grającego stresującego się Gajosa.
Spojler ............................................................
Przewidywalny w jakim sensie ?
Ja spodziewałem się podobnej końcówki, lecz sądziłem, że śmierć "zbója" będzie pozorowana tak jak poprzednie jego wypadki jako nieszczęśliwy wypadek z jednoczesnym nieprawdopodobnym zbiegiem okoliczności a dyrektor i reszta układu będą mieli się dobrze.
I tak by było bardziej logicznie. Nie wierzę, żeby dyrektor więzienia tak się wystawił na żer prokuratora. Przecież jest tyle możliwości nawet dla więźnia z N-ki, że zakończenie wydaje mi się wyjątkowo naciągane.
ale w moim odczuciu tylko do niego można się przyczepić, pozostała część była ciekawa, trzymał w napięciu i nie można mu zarzucić przewidywalności, więc akurat w tej kwestii nie zgadzam się z założycielem tematu.
Przewidywalny w takim sensie że SPOJLERY wiadomo było że młody będzie za wszelką cenę chciał ratować więźnia. I oczywiście tak isę stało "uwolnił go" Jedyne co mnei zaskcozyło to byłem przekonany po tym jak młody leżał w śpiączce że pokażą jak wykastrowany psychol go dojechał żeby było dramatyczniej, a okazało się że to ten nerwowy konwojent. Widz myśli też że może Gajos postrzelił młodego zięcia, żeby było super dramatycznie. No a takjak wsponiałem przewidywalne jest to że po tym jak zobaczyliśmy kto tak naprawdę jest "tym złym" i że psychol ma prawo się gniewać na klawiszy, wiadomym było dla mnie odrazu że Więckiewicz zginie, reszta klawiszy lizała dupę Gajosowi po tym jak do nich dołączył a młody się poświęci, wońcu studiuje prawo więźniów. Do tego ta końcówka... po co ten gajos przyszedł zastrzelić więźnia? Napewno mógł w tym wsyzstkim się jakoś wybielić. Ogólnie dla mnie mega rozczarowanie. A szkoda bo tak jak pisałem wcześniej, do wieczornych scen w filmie byłem przykuty w kinie mega się zapowiadało super klimat i muzyka, charyzmatyczne postaci (ale z tymi aktorami trudno się dziwić). Byłem ciekawy co dalej a tu klops. Film co najwyżej średni.