Nauczyciel zgwałcił i zabił ucznia. W areszcie wydobywczym klawisze go pobili i wykastrowali, a później okazało się że sąd nie znalazł wystarczających dowodów i faceta wypuścił. Wykastrowany nauczyciel zaczaił się i poderżnął gardła klawiszom z zemsty. Więckiewicza poderżnąć nie zdążył, bo go aresztowali. Jednak w filmie pokazano że się zawahał i gdyby chciał, to by go poderżnął. Padła też sugestia że to nie on zabił pozostałych klawiszy i chyba nie on zabił chłopca.
To dlaczego ten Gajos tak się na niego zawziął? On uparł się na niego, jakby miał uciszyć ważnego świadka. Chciał się go pozbyć nawet za cenę życia własnych ludzi i własnego zięcia. Aż tak oszalał?